Biedronka dostała zadyszki

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2014-07-31 00:00

Ostra rywalizacja cenowa w polskim handlu odbija się na wynikach lidera rynku. Kurs Jeronimo Martins leci w dół.

Największa sieć handlowa w kraju, z około 15-procentowym udziałem w sprzedaży żywności, zamknęła pierwsze półrocze spadkami sprzedaży porównywalnej (tzw. LFL), czyli w tych samych sklepach, które działały już w ubiegłym roku. Tymczasem przed ponad dekadę Biedronka kwartał po kwartale na poziomie LFL pokazywała wzrost.

Fot. TR
Fot. TR
None
None

— Wyniki Biedronki w pierwszym półroczu były poniżej moich oczekiwań i odbiły się na zyskach całej grupy. Podjęliśmy kroki, by odbudować wzrost na poziomie LFL i wykorzystać naszą silną pozycję lidera w następnych kwartałach — mówi Pedro Soares dos Santos, prezes Jeronimo Martins.

Biedronka miała w pierwszym półroczu 16,7 mld zł przychodów, czyli o 9,1 proc. więcej niż rok wcześniej — ale cały wzrost zawdzięcza nowo twieranym sklepom, bo stare placówki traciły klientów. W polskich dyskontach, odpowiadających za 80 proc. zysków portugalskiej grupy (w pierwszym kwartale sięgnęły one 83 mln EUR na poziomie netto), kurczy się też marża EBITDA — w ostatnim kwartale o 0,8 pkt proc, do 7 proc. To przede wszystkim efekt zaostrzonej rywalizacji cenowej między polskimi sieciami marketów, trwającej od połowy ubiegłego roku. Biedronka, walcząc o klientów, wprowadziła od dawna wyczekiwane płatności kartą, a także rozpoczęła nowe kampanie promocyjne. W prezentacji dla inwestorów po ogłoszeniu wyników przyznaje jednak, że „rywalizacja cenowa jest bardzo intensywna” i zapowiada w najbliższych miesiącach „kompleksowy przegląd oferty”, by odbudować wzrost sprzedaży LFL. Zaczyna też czuć na plecach oddech konkurencji, której wcześniej szybko uciekała — np. brytyjskie Tesco, które traciło na jej rzecz udziały rynkowe, w tym roku w przeciwieństwie do Biedronki notuje wzrost LFL.

— W warunkach 3-procentowej inflacji kosztów i 15-procentowego wzrostu powierzchni sprzedaży szacujemy, że Biedronka potrzebuje wzrostu sprzedaży LFL na poziomie co najmniej 4 proc., by uniknąć spadku zysku operacyjnego — ocenia Jaime Vazquez, analityk JP Morgan.