Logos Travel, czyli biuro podróży wyspecjalizowane w wycieczkach trekkingowych, Interhome, który oferuje wynajem domów, i Patron Travel, czyli biuro organizujące pielgrzymki — oto touroperatorzy z najwyższą rentownością, wynika z badania TravelDaty, opartego na danych finansowych 28 spółek za 2012 r. (patrz: wykres). Najwięksi są na szarym końcu, a w przypadku gigantów, jak TUI Poland czy Neckermann, relacja zysku netto do sprzedaży była wręcz ujemna.



Tak było, nie będzie
— Zawsze czartery były najmniej rentowne. Duże biura również dużo więcej zarabiają na wyjazdach egzotycznych czy z dojazdem własnym, ale ta działalność stanowi tylko część ich działalności. W przypadku TUI Poland, Eximu i Neckermanna na słaby wynik wpłynęła zanotowana w ubiegłym roku strata — komentuje Jacek Dąbrowski z TravelDaty.
Rentowność największego w Polsce biura podróży, Itaki, spadła znacząco, bo zysk stopniał z 6,5 mln zł do niecałych 1,4 mln zł. W przyszłym roku spółki na pewno będą mieć dużo lepszą rentowność.
— Touroperatorzy liczą na spore zyski za ten rok. Wycieczki przez większość sezonu sprzedaży były średnio o 2-3 proc. droższe niż w ubiegłym roku, mimo że nie ma ku temu powodów zewnętrznych, jak na przykład dużo wyższe ceny paliwa lotniczego czy niekorzystne kursy walut. Ostatnio wycieczki — m.in. w związku z zamknięciem większości lotów do Egiptu — dalej drożeją. Touroperatorzy wreszcie doszli do wniosku, że na biznesie trzeba zarabiać. To dla klientów z jednej strony gorzej, bo trzeba więcej zapłacić, ale z drugiej strony lepiej, bo silniejsi touroperatorzy to większe bezpieczeństwo — mówi Jacek Dąbrowski.
Mali znów lepsi
Także pod względem relacji kapitałów własnych do przychodów prym wiodą mniejsze biura. Z touroperatorów z pierwszej dziesiątki najlepiej wypadają Neckermann i Rainbow Tours. Oba biura zanotowały jednak spadek tego wskaźnika: Neckermann z powodu dużego spadku kapitałów własnych, a Rainbow z powodu dużego wzrostu przychodów.
Zarówno rentowność, jak i kapitały własne do przychodów świadczą o stabilności biura. Im wyższe wskaźniki, tym większa szansa na pokonanie nieprzewidzianych zawirowań na rynku, np. zamieszki społeczne, z którymi mamy właśnie do czynienia w Afryce Północnej, katastrofy naturalne czy zbyt duże wahania kursów walutowych. Jednak o bezpieczeństwie biura świadczy kilkanaście innych czynników i — choć zarabiały słabo — największe biura pozostają zdaniem ekspertów bezpieczne.
Bezpieczne gwarancje
Jednym z decydujących czynników jest suma gwarancji ubezpieczeniowej. Niektórzy touroperatorzy już wykupili gwarancję na przyszły rok.
— Exim zwiększył sumę z 10 mln zł do 21,8 mln zł, dzięki czemu zdecydowanie poprawi swój rating. Obecna gwarancja była zbyt niska — ocenia Jacek Dąbrowski. Większość biur pozostaje na poziomie z ubiegłego roku, co oznacza, że nie zamierzają zwiększać przychodów lub są gotowe podwyższać gwarancje w trakcie sezonu. Np. Itaka, która ma rekordowo wysoką gwarancję (150,7 mln zł), obniża ją do 144 mln zł (i tak rekordowych). Rainbow Tours natomiast zwiększa gwarancję z 46,3 mln zł do blisko 70,3 mln zł. To oznacza, że spodziewa się przychodów z działalności turystycznej na poziomie 585,7 mln zł.
— Tylko w niewielkim stopniu przyczyniło się do tego włączenie działalności biura Bee Free, które od tego sezonu letniego stało się tylko marką, a nie oddzielną spółką. Zakładamy stały wzrost przychodów z turystyki wyjazdowej. W tym roku jako grupa kapitałowa będziemy mieć 740-770 mln zł obrotów. Oprócz organizacji wyjazdów turystycznych jesteśmy jednym z największych sprzedawców biletów lotniczych w Polsce, rozwijamy turystykę biznesową i sprzedajemy sporo biletów na lotach czarterowych — mówi Remigiusz Talarek, wiceprezes Rainbow Tours.