Biznes: Decyzja prezydenta uderzy w rynek pracy

Jarosław KrólakJarosław Królak
opublikowano: 2025-08-25 20:00

Przez weto Karola Nawrockiego Ukraińcy od 1 października stracą prawo pobytu i możliwość legalnego zatrudnienia w Polsce – alarmują eksperci. Zablokowane zostały też zmiany deregulacyjne.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

-jakie skutki dla polskich firm może mieć weto prezydenta w sprawie Ukraińców

-jakie zmiany korzystne dla podatników też trafiły do kosza

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Wśród trzech zawetowanych w poniedziałek przez prezydenta regulacji jest nowelizacja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Weto uzasadnione zostało koniecznością powiązania świadczeń socjalnych i 800 plus dla nich z ich pracą w naszym kraju. Paradoksalnie, taka decyzja może utrudnić Ukraińcom pracę w Polsce, a jednocześnie uderzy w polskich pracodawców.

Pobyt zagrożony

Karol Nawrocki skupił się na stricte politycznej narracji w kwestii 800 plus dla dzieci Ukraińców. Pominął inne ważne kwestie tej ustawy, których zablokowanie może boleśnie uderzyć w polskich pracodawców zatrudniających obywateli Ukrainy, którzy ratują mocno kulejący polski rynek pracy. Chodzi o to, że 30 września 2025 r. wygasają przepisy dotyczące prawa do legalnego pobytu Ukraińców w Polsce i rząd chciał je przedłużyć. Weto oznaczać może gigantyczne problemy dla firm zatrudniających Ukraińców.

- Nowelizacja tej ustawy to nie tylko kwestia świadczeń społecznych ale także przedłużenia prawa do legalnego pobytu w Polsce, które obecnie obowiązuje do 30 września 2025 r. Proponowane przepisy zakładały wydłużenie tego okresu do 4 marca 2026 r. i dotyczyły nie tylko uchodźców z Ukrainy objętych ochroną czasową ale również wydłużenia terminu ważności dokumentów pobytowych migrantów zarobkowych, którzy przyjechali do Polski przed 24 lutego 2022 r. - tłumaczy Nadia Winiarska, ekspertka Konfederacji Lewiatan.

Podkreśla, że weto wprowadzi wielką niepewność polskich pracodawców.

- Decyzja o wecie jest sprzeczna z działaniami Unii Europejskiej, która już zdecydowała o przedłużeniu ochrony tymczasowej dla obywateli Ukrainy. Potrzebują oni stabilnych i przewidywalnych ram prawnych, a brak przedłużenia przepisów o legalnym pobycie rodzi ryzyko utraty prawa do pracy. To uderzy nie tylko w samych migrantów ale także w polskich pracodawców i gospodarkę – ostrzega Nadia Winiarska.

Dodaje, że w naszym kraju obywatele kraju walczącego z Rosją wykazują wysoki poziom aktywności zawodowej - nawet 80 proc. i stanowią aż 65 proc. wszystkich legalnie pracujących w Polsce cudzoziemców.

- Brak rozwiązań prawnych zapewniających ciągłość pobytu i pracy dla obywateli Ukrainy może mieć bardzo poważne konsekwencje dla wielu branż, które od lat borykają się z deficytem pracowników, szczególnie w obliczu trudnej sytuacji demograficznej – zaznacza ekspertka Lewiatana.

Podobne skutki wskazuje agencja pracy Gremi Personal. Podkreśla, że zdecydowana większość Ukraińców przebywających w Polsce podjęło u nas pracę, z czego korzystają polscy firmy i cała polska gospodarka.

- Jeśli specustawa nie będzie obowiązywała od 1 października, to system nie będzie przygotowany na to, żeby w ciągu miesiąca setki tysięcy osób wystąpiły o legalizację pobytu w Polsce. To będzie kolosalny cios dla rynku pracy oraz gospodarki Polski – alarmuje Yuriy Grygorenko, dyrektor z Gremi Personal.

Wskazuje, że w Polsce obecnie pracuje 800 tys. Ukraińców, którzy płacą tu podatki i składki na ZUS.

Roman Giertych, poseł Koalicji Obywatelskiej, wskazując skutek decyzji prezydenta, napisał na platformie X że „milion obywateli walczącej Ukrainy musi do 1 października opuścić Polskę”. Gen. Stanisław Koziej, były szef BBN, napisał na X: ”Bezrefleksyjna antyukraińska ofensywa prezydencka”.

Wstrzymana deregulacja

Prezydent zablokował też zmiany w kodeksie karnym skarbowym oraz ordynacji podatkowej wchodzące w skład rządowego pakietu deregulacyjnego. Chodzi m.in. o racjonalne obniżenie górnych granic kar za małe błędy i uchybienia podatkowe, nie będące oszustwami podatkowymi i nie uszczuplające wpływów do budżetu państwa (np. niezłożenie dokumentów, złamanie ustawowych terminów). Obecnie za takie drobne uchybienia teoretycznie grozić mogą grzywny do... 45 mln zł, które w praktyce się nie zdarzają. Rządowa ustawa proponowała obniżenie górnych pułapów zagrożenia mniej więcej o połowę, w zależności od rodzaju uchybienia. Przepadła też propozycja zniesienia wymogu wskazywania urzędowi skarbowemu osoby odpowiedzialnej w firmie za rozliczenia podatkowe.

Głowa państwa uzasadniając swoje weto wskazała na brak zgody na pobłażanie przestępcom podatkowym.

- Celem rządowej nowelizacji nie była ochrona oszustów podatkowych czy sprawców poważnych przestępstw skarbowych ale obniżenie kar w sprawach, które nie generują bezpośrednich strat dla fiskusa - podkreśla Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w inFakt.

Zablokowana została też ustawa deregulacyjna w zakresie energetyki. Jak napisał na X Miłosz Motyka, minister aktywów państwowych, zakładała ona szereg ułatwień np. cable-pooling czyli podłączanie na jednym przyłączu magazynów energii, uproszczenie rachunków za prąd, zniesienie pozwoleń na budowę małych instalacji fotowoltaicznych do 500 kWh.

- Weto prezydenta uderza w przedsiębiorców - skwitował minister Motyka.