Bochniarz: Niepowodzenie szczytu UE efektem sporu o przyszłość Wspólnoty

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2005-06-20 16:48

Niepowodzenie szczytu UE w Brukseli to efekt sporu o przyszły kształt Wspólnoty - uważa kandydatka na prezydenta Partii Demokratycznej - demokraci.pl Henryka Bochniarz.

Niepowodzenie szczytu UE w Brukseli to efekt sporu o przyszły kształt Wspólnoty - uważa kandydatka na prezydenta Partii Demokratycznej - demokraci.pl Henryka Bochniarz.

    Interes Polski wymaga przezwyciężenia wewnątrzunijnego konfliktu, m.in. w trzech podstawowych kwestiach: eurokonstytucji, unijnego budżetu i dalszego rozszerzenia Wspólnoty - podkreśliła Bochniarz w oświadczeniu przekazanym w poniedziałek PAP.

    Rada Europejska na ubiegłotygodniowym szczycie w Brukseli zdecydowała o odejściu od wyznaczonego na listopad 2006 terminu ratyfikacji Traktatu Konstytucyjnego UE. Po fiasku referendum we Francji i Holandii, kraje Unii mają przeznaczyć najbliższe 12 miesięcy na debatę i refleksję.

    Przywódcom krajów UE nie udało się przyjąć planu budżetowego dla Unii na lata 2007-2013. Główne przyczyny fiaska, to brytyjsko-francuski spór o tzw. rabat we wpłatach Wielkiej Brytanii do budżetu UE i o dotacje dla rolników, a także żądania Holandii redukcji jej składki członkowskiej.

    Przebieg szczytu, według Bochniarz, jest "dowodem rangi problemów, z którymi UE musi dać sobie radę". "Odroczenie decyzji w podstawowych kwestiach nie wynika wprawdzie z przemyślenia i okazało się wymuszoną koniecznością, ale wyjdzie Unii na dobre, przyniesie potrzebne jej otrzeźwienie" - czytamy w oświadczeniu.

    Według Bochniarz, rolą Polski w UE powinno być obecnie "umacnianie  zasad solidaryzmu - wspólnego działania dla wspólnego rozwoju - które przecież przyciągnęły nas do UE". Polska, jak dodała - nie chce "Unii dwóch szybkości, innego tempa dla starych i nowych członków".

     "W Brukseli daje o sobie teraz znać zmęczenie trudnościami, jakie wiążą się z rozszerzeniem o 10 krajów. Ale już wkrótce UE zacznie doceniać impet, jaki przyniosło, wynikające z niego korzyści" - uważa Bochniarz.