Aplikacja znów znalazła się na świeczniku. Rund finansowych może jej pozazdrościć niejeden polski start-up.
Booksy - start-up, a raczej scale-up, jak podkreśla jego współtwórca Stefan Batory, rozwijający cyfrową platformę do umawiania wizyt w salonach z branży urody — może świętować sukces. Znów znalazł się na celowniku inwestorów. W zakończonej właśnie rundzie finansowej, sklasyfikowanej jako B2, zebrał 115 mln zł. Projekt został wsparty przez inwestorów, którzy już wcześniej finansowali jego rozwój: Piton Capital, Manta Ray Sebastiana Kulczyka oraz Enern. Teraz dołączyły do nich m.in. Industry Ventures i XG Ventures, a także prywatni inwestorzy m.in. Zach Coelius, prezes Triggit, Kai Hansen, członek zarządu Booksy, Chris Guzowski i Hannes Graah, wiceprezes ds. rozwoju Revoluta.

- To jedna z czterech tak wysokich transakcji z udziałem polskich start-upów zrealizowanych w tym roku. Na równie wysoki kapitał mogło liczyć Brainly, DocPlanner i wchodzący do Polski Market Invoice - mówi Aleksander Mokrzycki, członek zarządu PFR Ventures, analizujący krajowy sektor start-upowy.
Stefan Batory podkreśla natomiast, że projekt przeszedł już wiele rynkowych testów i zdał egzamin - w sześciu krajach, w tym w USA, utrzymuje się w czołówkach zestawień najpopularniejszych aplikacji w swojej kategorii branżowej w sklepach Apple’a i Google’a. Spółka przekroczyła też próg rentowności np. na rodzimym rynku.
- Zwiększająca się stabilność biznesu i perspektywy jego dalszego skalowania pozwalają nam na kontynuowanie rozmów z inwestorami i pozyskiwanie coraz wyższych rund – podkreśla Stefan Batory.
Od początku działalności firma zebrała już blisko 200 mln zł, obecna runda jest więc największą także w jej historii. Pieniądze mają ułatwić jej dalszy rozwój biznesu głównie na rynku USA, gdzie realizuje 60 proc. swojej sprzedaży, i Polski. W grę wchodzi również ekspansja na inne rejony świata - firma jest aktywna np. w Wielkiej Brytanii i w Brazylii.
W sierpniu 2019 r. za pośrednictwem platformy umówiono 2,6 mln wizyt w salonach. Wartość tych usług wyniosła 710 mld USD. Jest to dwukrotnie więcej niż rok wcześniej. W Polsce natomiast było to 390 mln zł, czyli 2,5 razy więcej. Aplikacja zgromadziła ponad 5 mln klientów. Za jej pośrednictwem swoje świadczenia promuje ponad 300 tys. usługodawców.
Spółka już wcześniej chwaliła się rozpoczęciem współpracy z Google’m, Facebookiem i Instagramem. W praktyce platformy gigantów pozwalają na realizację zapisów online do salonów urody za pośrednictwem Booksy. W kraju start-up podpisał także umowę z Expert L’Oreal Professionnel, posiadającą 900 własnych salonów fryzjerskich. [ANB]