Wyjścia są dwa: albo dobry
program naprawczy, albo
inwestor. Resort skarbu
uważa, że każdą możliwość
trzeba dobrze rozważyć.
Za miesiąc władzę w Banku Ochrony Środowiska (BOŚ) obejmie zarząd kierowany przez Mariusza Klimczaka, który przechodzi na nową posadę z PKO BP, gdzie był wiceprezesem odpowiedzialnym za pion korporacyjny. Nowe kierownictwo ma ambicje wyprowadzić BOŚ na prostą, przekształcić w zyskowną instytucję i postuluje, żeby dopiero wtedy wystawić go pod młotek. Z kolei resort skarbu widzi bank na liście spółek przeznaczonych do prywatyzacji, o czym mówi głośno od jakiegoś czasu. Formalnie nie ma wiele do powiedzenia w sprawie BOŚ, gdyż pośrednio podlega on Ministerstwu Środowiska. Zajmuje się nim jednak z racji swoich kompetencji prywatyzacyjnych.
To może z czasem się zmienić. Głównym akcjonariuszem BOŚ jest Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (FOŚiGW), tymczasem resort finansów pracuje nad likwidacją funduszy. Gdyby rzeczywiście poszły one pod nóż, skarb państwa mógłby zastąpić FOŚiGW w akcjonariacie banku. Inna sprawa, że wiązałoby się to z koniecznością dokapitalizowania spółki.
— Nie dążymy do sprzedaży BOŚ za wszelką cenę. Cieszy nas duże zainteresowanie inwestorów bankiem, jednak ostateczne decyzje w sprawie prywatyzacji jeszcze nie zapadły — mówi Michał Chyczewski, wiceminister skarbu, odpowiedzialny w resorcie m.in. za sektor bankowy.
Oferentów jest podobno trzech, w tym dwóch z zagranicy. Minister Chyczewski uważa, że postulat nowego zarządu, by najpierw stworzyć wartość banku, a potem dopiero szukać kupców, jest jak najbardziej logiczny. Po co sprzedawać tanio, kiedy można trochę odczekać i osiągnąć lepszą cenę. Z drugiej strony, skarb państwa musi mieć jednak pewność, że z czasem uda się wartość BOŚ pomnożyć.
— Bank potrzebuje albo inwestora strategicznego, albo bardzo dobrego programu naprawczego — twierdzi Michał Chyczewski i zapowiada, że wkrótce spotka się z nowym kierownictwem, żeby porozmawiać o strategii dla BOŚ.
Nieoficjalnie, bo jak wspomniano, resort nie pełni funkcji właścicielskiej wobec banku.
Okiem eksperta
Artur Szeski, analityk Fitch Polska
Stanowiska zarządu i ministerstwa nie są sprzeczne. BOŚ wymaga zmian — co do tego nie ma wątpliwości. Pytanie, czy lepiej wprowadzić do niego inwestora, czy dać szansę zarządowi. Skłaniałbym się do drugiej opcji, choćby dlatego że moment na sprzedaż nie jest najlepszy — wyceny instytucji finansowych są niskie. Sytuacja banku nie jest najgorsza. Działa w dochodowych niszach, takich jak obsługa samorządów czy finansowanie projektów ekologicznych, poprzez obecność na giełdzie ma dostęp do finansowania. Potrzebuje tylko dobrej strategii i zarządzania.