
Według doniesień gazety Merkur, na którą powołuje się agencja Bloomberg, chodzi o zakład produkujący komponenty do samochodów napędzanych silnikami spalinowymi. Firma oczekuje, że wraz z rozwojem produkcji i rynku samochodów elektrycznych spadnie zapotrzebowanie m.in. na pompy paliwowe i zawory wtryskowe.
Segment nowych pojazdów energetycznych (NEV) obejmujący zarówno samochody o napędzie w pełni elektrycznym, jak i hybrydowym czy wodorowym systematycznie zyskuje na znaczeniu wspierany m.in. programami klimatycznymi w tym o znaczeniu globalnym. Niemiecki rząd szacuje, że do 2030 r. na tamtejszych drogach pojawi się 14 mln NEV, co wiązać się będzie z nowymi, ostrzejszymi przepisami dotyczącymi emisji spalin. Wartość ta – zdaniem ministra gospodarki – jest o około 40 proc. wyższa niż zakładały wcześniejsze projekcje.
Zgodnie z najnowszymi planami odnośnie realizacji celów klimatycznych UE dąży by do 2030 r. emisje z nowych pojazdów zmniejszyły się o 55 proc., zaś pięć lat później spadły do zera.