BPH i PBK łączą siły
Decyzja o połączeniu sił przez inwestorów strategicznych PBK i BPH oznacza dla polskich banków gorący okres. Proces tworzenia nowej instytucji nie powinien być burzliwy, bo oba banki więcej łączy niż dzieli.
Jednym z pierwszych wyzwań, które czeka akcjonariuszy obydwu banków, jest połączenie placówek oraz ujednolicenie oferty. Nie powinno być problemu ze scaleniem systemów, bo pracują na takiej samej platformie informatycznej — Profile. Razem będą dysponowały siecią ponad 500 placówek.
— Mają zdecydowanie zbyt dużo placówek, tym bardziej że są to głównie duże oddziały z rozbudowaną obsługą. Teraz banki idą w kierunku obsługi omal bezoddziałowej — np. przez Internet — mowi Tomasz Stadnik, doradca inwestycyjny Wood & Company.
Analityk dodaje, że lepszą ofertę dla klientów indywidualnych ma BPH obsługujący posiadaczy kont m.in. przez Internet.
Połączone banki będą miały ponad 9-proc. udział w rynku detalicznym, co da im trzecią pozycję w kraju. Kolejną wartością wnoszoną przez BPH będzie bank hipoteczny, którego nie posiada PBK.
— Jeśli chodzi o obsługę klientów korporacyjnych, to także lepszy jest BPH, choć przyjdzie mu się zmierzyć przynajmniej z równie dobrym BA/CA, który ma do końca roku połączyć się z PBK. Trudno przesądzić więc, kto wprowadzi do połączonego banku nową jakość — uważa Tomasz Stadnik.
BPH przygotowuje się natomiast do emisji bankowych certyfikatów depozytowych. PBK nie prowadzi takiej działalności
Niewątpliwie jednak równolegle z detalem będzie ujednolicana oferta dla firm.
Zapewne w następnej kolejności dojdzie do ujednolicenia działalności prowadzonej przez PBK w ramach spółek zależnych, a w BPH w ramach banku. Przykładowo, krakowska instytucja nie jest obecna na rynku TFI, a PBK prowadzi działalność przez PBK Atut. BPH również nie ma wydzielonej z banku działalności maklerskiej, a PBK powołał Dom Maklerski.
PBK posiada również wydzieloną spółkę asset management, gdy BPH tego typu działalność prowadzi w ograniczonym zakresie przez biuro maklerskie.
Problem jednak polega na tym, że Atut nie ma znaczącej pozycji na rynku. Również działalność maklerska obu banków jest mocno ograniczona. Jednak DM PBK jest jednym z najlepszych biur pod względem pozyskania podmiotów ogłaszających publiczne wezwania do sprzedaży akcji. Rozpoczął też obsługę klientów przez Internet, co dotychczas było domeną biura BPH.
— Spółkom PBK, które działają na tynku TFI i asset management nie udało się odnieść sukcesu. Co innego BA/CA, który także prowadzi, jednak z sukcesem, działalność na tych rynkach. Sądzę, że to jego spółki ostatecznie mogą odegrać największą rolę w połączonym banku — twierdzi Tomasz Stadnik.
Mocną stroną nowego banku na pewno nie będzie działalność na rynku ubezpieczeniowym.
BPH do tej pory nie ma pomysłu na 10 proc. akcji Compensy. PBK wprawdzie na tym rynku jest bardziej obecny — ma 40-proc. udział w życiowym towarzystwie Rojal PBK — jednak z zebraną składką o wartości 6,3 mln zł zajmuje ono 13 pozycję na rynku. Silnej pozycji nie dorobiło się także majątkowe TU PBK — stuprocentowa własność banku.
— Na pewno jednak w przyszłym roku banki będą miały tyle pracy z porządkami we własnych strukturach, że nie wykażą zainteresowania zakupem jakiegoś towarzystwa — sądzi Tomasz Stadnik.
Taki sam problem banki mają na rynku PTE. Wprawdzie BPH jest na nim obecny przez najlepszy pod względem aktywów PTE Commercial Union, jednak ma w nim tylko 10 proc. udziału. Do odmiany OFE PBK Orzeł, w którym bank ma 56,3 proc. akcji, zajmuje 13 pozycję na rynku i nie jest już tajemnicą, że PBK jest gotów je sprzedać.