BPH TFI wierzy w reaktywację JSW

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2016-11-01 22:00

Perspektywy polskich akcji się poprawiają, a sytuacja na rynku węgla koksowego powinna wspierać akcje JSW, uważa Michał Sikorski z BPH TFI.

W kursie górniczej spółki akcji JSW odzwierciedlony jest już tegoroczny wzrost cen węgla koksowego o 226 proc., związany z decyzją rządu chińskiego o ograniczeniu wydobycia surowca, ocenił Michał Sikorski, zarządzający funduszami BPH TFI, w rozmowie, której zapis można znaleźć na wideo.pb.pl i profilu FB „Pulsu Biznesu” w zakładce „Filmy”. Brokerzy surowcowi prognozują, że w przyszłym roku cena węgla skoryguje się z obecnych 250 USD do 150 USD za tonę. Jednak według specjalisty z BPH TFI wszelkie sygnały wskazujące na uniknięcie tego scenariusza będą wspierały notowania akcji polskiego producenta węgla, które kilka dni temu pierwszy raz od trzech lat przekroczyły pułap 70 zł. — Jeżeli ceny węgla na rynku utrzymają się powyżej 200 USD za tonę, to kurs najprawdopodobniej będzie mógł dalej rosnąć, a być może nawet sięgnąć ceny z emisji publicznej [czyli 136 zł — red.] — powiedział Michał Sikorski, zaznaczając, że po ostatnich bankructwach pozostający na rynku producenci węgla będą potrzebowali wielu kwartałów na uruchomienie dodatkowej produkcji.

Według zarządzającego, są też szanse na to, że koniunktura na rynku miedzi przestanie wkrótce szkodzić akcjom KGHM, po tym jak od początku roku notowania spółki wzrosły przy stabilnym rynku miedzi o 16 proc. Dla miedziowego potentata niemal równie istotne jak cena metalu będą także ustalenia co do ewentualnego zniesienia podatku od kopalin, a także decyzje w sprawie kontynuacji projektu Sierra Gorda. Według zarządzającego w najbliższych miesiącach inwestorzy powinni ulokować połowę portfela w akcjach, a uzupełnić go obligacjami (głównie korporacyjnymi) oraz surowcami. — W ciągu ostatniego półtora roku WIG stracił w porównaniu z indeksami innych rynków 15 proc., więc przy założeniu, że rządzący nie wyjdą z nowymi niekorzystnymi dla spółek projektami, można oczekiwać, że złe wiadomości są już w cenach i polski rynek zacznie doganiać rynki globalne — powiedział specjalista, zalecając zainwestowanie w polskich akcjach 30 proc. kapitału, a 20 proc. — w akcjach zachodnioeuropejskich. Do portfela warto też włączyć surowce, korzystając z ich niskich cen i walorów dywersyfikacyjnych. Część portfela lepiej przeważyć w stronę papierów korporacyjnych, bo — jak podkreśla Michał Sikorski — rentowności obligacji skarbowych są mało atrakcyjne, w przypadku podwyżek stóp papiery te może dotknąć przecena, a tymczasem obligacje korporacyjne dają możliwość skorzystania na poprawie wyników spółek.