Pomysł na biznes: Jedni szukają wolnej przestrzeni na przechowanie rzeczy, u innych jest jej nadmiar. Na tym też można zarobić — przekonuje o tym przykład Kartonado
Kartonado to platforma internetowa, która łączy osoby szukające przestrzeni dla swoich rzeczy z tymi, którzy mają niezagospodarowane miejsce i dodatkowo chcą na nim zarobić. Pomysł stworzenia start-upu tego typu pojawił się w głowie Błażeja Berety w czasie studiów w Warszawie. Pokój w stolicy wynajmował tylko na czas roku akademickiego i co roku po zakończeniu egzaminów w czerwcu wywoził wszystkie swoje rzeczy do rodzinnego miasta na drugim końcu Polski. A we wrześniu znów musiał z nimi wracać do Warszawy.

— Gdybym wtedy miał możliwość przechowania tych rzeczy przez okres wakacji za niewielkie pieniądze w centrum Warszawy, chętnie bym z niej skorzystał. Zaoszczędziłoby to mi wielu problemów — mówi Błażej Bereta, współzałożyciel Kartonado.
Gdy wyjechał na studia magisterskie do Francji, odkrył, że na tamtejszym rynku działała już odnosząca spore sukcesy platforma umożliwiająca przechowywanie rzeczy w modelu sharing economy. Pomyślał, że taki pomysł może znaleźć odbiorców również w Polsce. Po powrocie do kraju rozpoczął realizację projektu razem z kolegą z czasów szkolnych — Grzegorzem Izydorem.
Pomysł zza Wielkiej Wody
Rynkiem, którym inspirują się założyciele start–upu, są Stany Zjednoczone. Tam wynajmowanie dodatkowej przestrzeni do przechowywania rzeczy poza domem jest zjawiskiem powszechnym. Popularność zyskała tam usługa „self storage”, czyli magazynów samoobsługowych przeznaczonych dla klientów indywidualnych. Z tego typu rozwiązania w Stanach Zjednoczonych korzysta już około 10 proc. gospodarstw domowych. W Polsce takich magazynów jest wciąż niewiele, ale widać, że ta koncepcja rozwija się i zyskuje na popularności w naszym kraju. Powstają nowe przestrzenie i systematycznie rośnie grono osób zainteresowanych wynajmem miejsca na przechowywanie swoich rzeczy.
— Zdajemy sobie sprawę, że popularność self-storage w USA w dużej mierze wiążę się z uwarunkowaniami kulturowymi, np. bardzo dużą mobilnością amerykańskiego społeczeństwa. Jednak podobne trendy społeczne zaczynają pojawiać się również w naszym kraju, w związku z czym obserwujemy obecnie bardzo duży wzrost popularności tej usługi. Nasz pomysł jest jednak nieco inny. Kartonado nie jest właścicielem magazynów, lecz pośrednikiem między ludźmi poszukującymi dodatkowej przestrzeni a osobami, które taką przestrzenią dysponują, lecz sami z niej nie korzystają. Chcielibyśmy zatem uprzedzić budowę kolejnych magazynów self-storage na przedmieściach polskich miast i zaproponować przechowywanie rzeczy na już istniejących powierzchniach należących do innych osób mieszkających w najbliższej okolicy. W efekcie przechowamy swoje rzeczy taniej, bliżej i efektywniej, wykorzystując przestrzeń miejską — tłumaczy Błażej Bereta.
W dużych ośrodkach ludzie mieszkają najczęściej w niewielkich lokalach pozbawionych komórek lokatorskich. Kupno takiej komórki to często koszt rzędu kilkunastu tysięcy złotych, dlatego wielu zainteresowanych rezygnuje z tego rozwiązania. Oferta Kartonado skierowana jest do osób, które potrzebują przestrzeni do przechowywania rzeczy, nie obciążając zbytnio swojego portfela. Za pośrednictwem portalu ludzie poszukują najczęściej miejsca na meble, opony, części do samochodu czy sezonowy sprzęt sportowy. Z drugiej strony z serwisu korzystają właściciele wolnych powierzchni, takich jak piwnice, komórki lokatorskie czy garaże, którzy chcieliby zarobić na nieużytkowanych metrach kwadratowych. Projekt wystartował 1 stycznia tego roku i jest finansowany wyłącznie z własnych pieniędzy założycieli. Obecnie skupiają się oni przede wszystkim na pozyskiwaniunowych ogłoszeń dotyczących wolnych powierzchni.
Podstawa: dobre ogłoszenie
— Naszym priorytetem jest zbudowanie dużej bazy powierzchni do wynajęcia. Mając szeroką ofertę ogłoszeń, zajmiemy się stroną popytową naszej platformy, czyli pozyskiwaniem osób zainteresowanych wynajęciem powierzchni. Nie chcemy, aby ludzie, wchodząc na naszą stronę, opuszczali ją rozczarowani niewielkim wyborem, ponieważ taka osoba prawdopodobnie już by do nas nie wróciła. Bardzo ważna jest dla nas również jakość ogłoszeń. Z doświadczenia wiemy, że im bardziej dopracowane ogłoszenie, tym większe zainteresowanie budzi wśród użytkowników serwisu. Staramy się zachęcać naszych ogłoszeniodawców do umieszczania zdjęć i kompletnych opisów powierzchni — mówi Błażej Bereta.
Na terenie Warszawy Kartonado oferuje obecnie kilkadziesiąt powierzchni do wynajęcia. Są już pierwsze ogłoszenia dotyczące innych miast. Jak większość serwisów tego typu, Kartonado zarabia na prowizji od kwoty transakcji zawieranej pomiędzy użytkownikami serwisu. Płatność za wynajem powierzchni odbywa się online, ale pieniądze trafiają na konto właściciela powierzchni dopiero po upewnieniu się przez najemcę, że jej stan faktyczny nie odbiega od tego z opisu w ogłoszeniu. Wszystkie rzeczy przechowywane za pośrednictwem Kartonado ubezpieczone są przez współpracującą firmę ubezpieczeniową.
— Mamy dwie opcje. Pierwsza to ubezpieczenie rzeczy do wartości 2,5 tys. zł, która dla naszych użytkowników jest całkowicie darmowa. Przy ubezpieczeniu rzeczy do wartości 5 tys. zł użytkownicy dopłacają 2 zł miesięcznie — tłumaczy Błażej Bereta. Kwoty wynajmu zależą od miejsca, standardu i wielkości powierzchni. Serwis nie narzuca ogłoszeniodawcom swoich cen, właściciele takich miejsc ustalają je sami — w Warszawie kwoty wynajmu za miesiąc wahają się od 80 zł za mniejszą piwnicę do 500 zł za garaż. Założyciele wciąż weryfikują model swojego projektu, ale są przekonani o jego powodzeniu i planują dalszy rozwój biznesu. Zapowiadają ekspansję do kolejnych miast i rozszerzenie oferty ogłoszeń o profesjonalne magazyny, w tym w szczególności typu self-storage.
Podpis: Karolina Zawadka