Polska branża flotowa odnotowała w 2011 r. niemal 12-procentowy wzrost. To główne wnioski z raportu podsumowującego osiągnięcia firm CFM, zrzeszonych w Polskim Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów (PZWLP).
Dobre liczby
Firmy skupione PZWLP łącznie finansowały i zarządzały w 2011 r. 93 216 pojazdami. W porównaniu z wynikami z końca 2010 r., oznacza to wzrost o 11,97 procent. Utrzymały się proporcje między poszczególnymi grupami produktów wynajmu.
Pierwsze miejsce zajął full service leasing z 75819 samochodami. W leasingu z serwisem było 7418 aut, a w wyłącznym zarządzaniu — 9979. Dane podało 15 z 16 firm członkowskich PZWLP.
— Z punktu widzenia PZWLP, rok 2011 należy uznać za udany. Firmy zrzeszone w związku osiągnęły dobre i stabilne wyniki, pozyskując przez dwanaście miesięcy prawie 10 tysięcy samochodów. Razem z autami niezrzeszonego Masterlease, floty PZWLP stanowiły około 83 proc. całego rynku — mówi Leszek Pomorski, prezes Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów.
Największym parkiem pojazdów w FSL dysponował Arval Service Lease (15379 aut). W pozostałych grupach produktów liderzy nie zmienili się: w leasingu z serwisem najlepszy rezultat uzyskała firma PKO Leasing (3411), a w wyłącznym zarządzaniu — LeasePlan (3602). W posiadaniu tej firmy znajdowała się również największa pojedyncza flota (1386 aut).
Będzie gorzej
Firmy CMF zaliczą minione 12 miesięcy do udanych. Niestety, nadchodzące nie zapowiadają się już tak dobrze. W ubiegłym roku powiększaniu flot w Polsce sprzyjało kilka czynników. Najważniejsze były ponad 4-procentowy wzrost PKB oraz inwestycje w infrastrukturę. Lepsza od oczekiwań sytuacja gospodarcza sprawiała, że firmy chętniej inwestowały w samochody flotowe.
Co więcej, przedsiębiorstwa, które w poszukiwaniu oszczędności w poprzednich latach przedłużały umowy wynajmu długoterminowego na stare auta, wymieniały je na nowe. Negatywny wpływ na branżę miał natomiast niski kurs złotego, przez który ceny samochodów, liczone w walutach obcych, stały się dla polskich firm wyższe.
— Jednak ani klęska żywiołowa w Japonii i wynikające z niej opóźnienia w dostawach nowych pojazdów, ani spadek zainteresowania samochodami z „kratką” w wyniku zmian podatkowych nie zdołały zahamować rozwoju flot. W efekcie miniony rok zapamiętamy jako pomyślny — uważa Tomasz Ślepowroński, dyrektor zarządzający ALD Automotive Polska. Szybko dodaje, że 2012 r. może się okazać trudniejszy.
— Prognozuję, że wzrost liczebności aut zarządzanych w modelu outsourcingu zostanie utrzymany, ale jego tempo spadnie do około 5 proc. Dokładny wynik branży będzie zależał od rozwoju sytuacji gospodarczej. Kluczowe okażą się obawy przed recesją, które będą skłaniały firmy do ograniczenia wydatków na floty — wyjaśnia Tomasz Ślepowroński.
Przejęcia
Branża spodziewa się, że klienci firm zarządzających parkami samochodów służbowych będą wywierali na swoich dostawców presję, by ci obniżali koszty. Prawdopodobnie obniży się również skłonność klientów do płacenia za prestiż marki producenta pojazdu. Część z nich będzie też przedłużać kontrakty na wynajem dotychczas użytkowanych aut zamiast podpisywać nowe umowy.
— Inną tendencją, której kontynuacji oczekuję, jest konsolidacja rynku. Trudniejsze otoczenie gospodarczesprzyja wchłanianiu mniejszych graczy przez rynkowych potentatów. W ostatnich miesiącach byliśmy świadkami przejęć ING Car Lease przez Alphabet i Orbis Transport przez Arval. Spodziewam się, że wkrótce usłyszymy o kolejnych transakcjach — sumuje Tomasz Ślepowroński.