Unijni urzędnicy opracowali Białą Księgę, która pomoże śledzić zagraniczne subsydia i nieuczciwą konkurencję.
Przedsiębiorcy niemal ze wszystkich sektorów gospodarki narzekają na nieuczciwą konkurencję firm spoza Unii Europejskiej. Nie muszą one spełniać wymaganych na Starym Kontynencie norm ochrony środowiska, dzięki czemu ich wyroby są znacznie tańsze. Często także dostają subsydia. Komisja Europejska zamierza przeciwstawić się konkurencji, która negatywnie wpływa na kontynentalny przemysł. W tym celu opracowała Białą Księgę, której zapisy mają być konsultowane do 23 września. Własne propozycje mogą składać także przedsiębiorcy.

— Z Białej Księgi wynika, że unijne firmy nie zawsze mają szansę konkurowania z podmiotami korzystającymi z zagranicznych subwencji, które są w stanie przedstawić korzystniejsze oferty, często poniżej kosztów produkcji — twierdzi Ireneusz Karaśkiewicz ze Związku Pracodawców Forum Okrętowe.
Organizacja zrzeszająca polskie stocznie liczy na to, że wdrożeniew UE rozwiązań utrudni zakup statków produkowanych w dotowanych stoczniach azjatyckich. Podobne oczekiwania mają inne grupy przemysłowe. Marta Zagórska, wiceprezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej (HIPH), podkreśla, że izba jeszcze analizuje zapisy Białej Księgi, mając nadzieję, że faktycznie będą one chronić przedsiębiorców. Biała Księga przewiduje np. stworzenie instytucji, która będzie monitorować rynek, a w razie wyśledzenia subsydiowanych towarów zabiegać o szybkie wdrożenie instrumentów ochronnych. Stefan Dzienniak, prezes HIPH, obawia się jednak, że jeśli w tej instytucji będą reprezentowane różne grupy przemysłowe, to wielu producentom, podobnie jak obecnie, trudno będzie przebić się z argumentami przemawiającymi za ochroną rynku.
Lobby przetwórców i końcowych użytkowników, którym zależy na dostępie do tanich towarów, jest bowiem znacznie silniejsze. HIPH podkreśla jednak, że wsparcie Komisji Europejskiej jest konieczne, ponieważ rosną obciążenia producentów. Od października np. wejdą w życie opłaty w ramach rynku mocy, co podniesie koszty energii. Skutki dla podmiotów energochłonnych są szacowane na 1 mld zł rocznie. Tak wysokie obciążenia podkopią ich pozycję konkurencyjną, która i tak została osłabiona w wyniku koronawirusa. Skutki podwyżek odczują jednak nie tylko energochłonni producenci, ale także ich klienci.
Podpis: Katarzyna Kapczyńska