Brześć obawia się wzrostu cen surowców

AR
opublikowano: 2020-03-24 14:45

Sytuacja w firmach spożywczych jest stabilna, nie wiemy jednak, co przyniesie przyszłość – mówi Arkadiusz Drążek, dyrektor handlowy w spółce Brześć, produkującej ciastka.

Panika z koronawirusem wymiotła z półek sklepowych wiele towarów o długim terminie przydatności. Obecnie konsumenci się uspokoili – do sklepów chadzają raczej rzadko.

- Mimo, że sklepy spożywcze pozostają otwarte, Polacy ruszyli w ubiegłym tygodniu na zakupy w celu zrobienia zapasów. Przełożyło się to więc na wzrost zapotrzebowania na produkty spożywcze, zwłaszcza takie jak nasze – o długim terminie ważności i sprawdzające się jako tzw. suchy prowiant. Jednak, po pierwszych dniach pracy na pełnych obrotach spowodowanej masowymi zakupami, obecnie obserwujemy spowolnienie, jeśli chodzi o zapotrzebowanie na żywność – mówi Arkadiusz Drążek z Brześcia.

Jego zdaniem wynika to z faktu, że Polacy zgromadzili zapasy i ograniczają wyjścia do sklepów, zgodnie z zaleceniami rządowymi. Przypomnijmy, od dwóch tygodni rząd prowadzi akcję "Zostań w domu" i zachęca Polaków do ograniczenia przemieszczania się po mieście. Dzisiaj wprowadził dodatkowe obostrzenia - już nie zachęca do zostania w domu, ale wręcz wprowadził zakaz przemieszczania się po mieście, z wyjątkiem sytuacji, gdy jest to konieczne - tj. wychodzenia na zakupy, do apteki, z psem, a także do pracy. Ograniczono też prawo zgromadzeń, poza członkami rodziny, nie można prowadzić spotkan z udziałem więcej niż 2 osób. W kościołach może przebywać do 5 osób jednocześnie, nie licząc księży.

- Ciężko przewidzieć, co przyniosą kolejne tygodnie, bo sytuacja epidemiologiczna jest bardzo dynamiczna. Na tę chwilę pracujemy normalnie. Niedawne wytyczne GIS dla przedsiębiorstw i pracowników branży spożywczej nie są dla nas zaskoczeniem, jako że zakłady produkcyjne w naszej branży standardowo dbają o podwyższony poziom higieny. Stosujemy się do procedur i wprowadzamy dodatkowe środki ostrożności – mówi Arkadiusz Drążek.

Sytuacja w branży spożywczej na razie jest stabilna. Jako jedna z nielicznych nie odczuwa ona drastycznych skutków pandemii. Arkadiusz Drążek nie jest jednak pozbawiony obaw o przyszłość.

- Na tę chwilę mamy zakontraktowane kluczowe surowce – nie wiemy jednak, co przyniesie przyszłość, jeśli chodzi o ich dostępność i ceny – tłumaczy.