Budimex negocjuje stałe ceny materiałów

Emil Górecki
opublikowano: 2014-02-28 00:00

Budowlańcy chcą zabezpieczyć się przed powtórką scenariusza drogowego. Dogadali się już z Orlenem.

Kiedy prawie wszystkie firmy budowlane przed EURO 2012 realizowały gigantyczny program drogowy, ręce zacierali dostawcy materiałów. Według danych Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa, w czasie największej gorączki, od początku 2009 do 2012 r., asfalt zdrożał o około 60 proc., co trudno było przewidzieć w kosztorysach ofertowych. Podobnie rosły ceny kruszyw i stali. Budowlańcy postulowali wprowadzić mechanizm waloryzujący ceny do umów z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Ta zaś odpowiadała, że są profesjonalnymi podmiotami, więc podwyżkę powinni przewidzieć. Przed rozpoczynającą się kolejną drogową kampanią może być nieco lepiej.

BEZPIECZNIK: Wzrost cen asfaltu w latach największego popytu
 sprawił, że koszty Budimeksu były o ponad 70 mln zł wyższe
 niż zaplanowane w budżetach kontraktów. Prezes Dariusz Blocher
 ma nadzieję, że dzięki umowie z dostawcą problem będzie
 coraz mniej istotny. [FOT. MW]
BEZPIECZNIK: Wzrost cen asfaltu w latach największego popytu sprawił, że koszty Budimeksu były o ponad 70 mln zł wyższe niż zaplanowane w budżetach kontraktów. Prezes Dariusz Blocher ma nadzieję, że dzięki umowie z dostawcą problem będzie coraz mniej istotny. [FOT. MW]
None
None

— Otoczenie makroekonomiczne wskazuje na tendencję wzrostową cen materiałów, ale rozmawiamy z dużymi dostawcami o zabezpieczeniu dostaw na 2-3 lata ze stałą ceną. Tu czynnikami ryzyka są dokładny harmonogram i wysokie kary za nieodebranie towaru, jednak jest to rozwiązanie, które pozwala nam bezpieczniej kalkulować ceny, a kontrahentom dostawy — mówi Dariusz Blocher, prezes Budimeksu.

Giełdowa spółka ma już pierwsze takie porozumienie — ze spółką Orlen Asfalt. Kara za nieodebranie asfaltu to 50 proc. wartości zamówienia — może odstraszać, bo większość drogowych harmonogramów się zmieniała.

— Niedawno zrobiliśmy analizę, z której wynika, że gdybyśmy zabezpieczyli ceny surowców na kontraktach, na których harmonogram się zmienił, stracilibyśmyznacznie więcej — dodaje Piotr Kledzik, prezes Bilfingera.

Orlen Asfalt wskazuje, że cena ich produktu to wypadkowa notowań surowców ropopochodnych, kursów walut i popytu. W związku z programem drogowym od 2015 r. spodziewa się stopniowego wzrostu zamówień, ale oferuje umowy z zabezpieczoną ceną. „Oferta skierowana jest do każdego chętnego, jednakże firma drogowa musi określić wielkość zapotrzebowania na asfalt oraz wykazać możliwość częściowego zabezpieczenia kontraktu w formie gwarancji bankowej” — informuje biuro prasowe Orlenu.

— Możliwość zawierania umów długoterminowych daliśmy klientom już w 2010 r. Teraz możemy podpisywać kontrakty bazujące na stałych cenach asfaltów na 2014 i 2015 r. — mówi Adam Wojczuk, dyrektor strategii Lotos Asfaltu.

Z dużymi dostawcami kruszyw Budimex zaczął rozmawiać o podobnych kontraktach — w tym wypadku nie ze stałą ceną, ale mechanizmem jej indeksacji. Rozmowy toczy również z dostawcami stali.

— Trzyletnie kontrakty ze stałą ceną? W kruszywach mogą się na to zdecydować firmy bardzo zdeterminowane, którym chodzi tylko o to, by mieć jakiś kontakt z odbiorcami, a ponadto to rozdrobniona branża, więc firmy wykonawcze mogą przebierać wśród dostawców — mówi Aleksander Kabziński, prezes Polskiego Związku Producentów Kruszyw (PZPK). Możliwości produkcyjne branży to nawet 350 mln ton kruszyw rocznie, rzeczywiste wykorzystanie mocy sięga najwyżej 240 mln ton. PZPK nie spodziewa się gwałtownego skoku zapotrzebowania, bo nadchodzący program drogowy — jego zdaniem — ma raczej charakter uzupełniający i modernizacyjny.