FoodCare odpiera zarzuty w sprawie herbu FC Barcelona na izotoniku. Druga strona dowodzi, że wina firmy jest oczywista.
Tuż po tekście, w którym opisaliśmy kontrowersyjne działania FoodCare w
sprawie etykiet napoju izotonicznego, stał się on handlowym białym
krukiem. 4Move z logotypami należącymi do FC Barcelona zniknął bowiem z
półek Biedronki, jedynego dystrybutora izotonika w „barcelońskiej”
wersji. Stało się tak pod wpływem presji ze strony prawnych
przedstawicieli katalońskiego klubu w Polsce. Jednocześnie Wiesław
Włodarski postanowił przejść do kontrataku i — jak głosi oświadczenie
jego spółki — „osobiście włączył się do sprawy”.
Wywołani do tablicy
— Na mocy podpisanej umowy, spółka FoodCare uzyskała uprawnienia do
korzystania z oznaczeń słownych i słowno-graficznych— w tym logo — FCB
Escola Varsovia na wszystkich materiałach reklamowych i promocyjnych
marki 4Move. Postanowienia te dotyczą m.in. możliwości oznaczenia
produktów FoodCare logotypem FCB Escola Varsovia, którego elementem jest
herb klubu piłkarskiego FC Barcelona — zapewnia Aneta Dudek, pełnomocnik
FoodCare.
Problem w tym, że o umowie z FoodCare nie wie nikt z FC Barcelona.
Według przedstawicieli WM-Sport, licencjobiorcy szkoły piłkarskiej FCB
Escola Varsovia, taka umowa nie została podpisana. Owszem, negocjacje
były, ale zanim zostały sfinalizowane, na półki trafił 4Move, który… nie
narusza praw WM-Sport ani nie korzysta z uprawnień znaku piłkarskiej
szkoły. Na etykiecie pojawiły się bowiem herb Barcelony i logo globalnej
sieci akademii klubu. O Varsovii nie ma tam mowy. Szkoła poczuła się
jednak wywołana do tablicy groźbami sankcji prawnych ze strony FoodCare
i podejrzeniami o wprowadzenie firmy Wiesława Włodarskiego w błąd.
Diabeł z załącznika
Przedstawiciele akademii piłkarskiej tłumaczą, że FoodCare miał
świadomość, że wprowadzając 4Move z nowymi etykietami, robi to
bezprawnie.
— Wielokrotnie informowaliśmy spółkę FoodCare, iż warunkiem rozpoczęcia
uzgadnianej współpracy jest uzyskanie zgody klubu FC Barcelona na
zawarcie stosownej umowy. Zgody nie ma do dziś. Do umowy dołączone było
kilka załączników, w tym ten z precyzyjnym określeniem zawartości
logotypu warszawskiej akademii piłkarskiej, jak również proporcji
elementów słownych i graficznych. Załącznik w szczególności zawierał
zastrzeżenie co do braku możliwości zmiany proporcji uzgodnionego
logotypu, zarówno co do elementów słownych i graficznych — tłumaczy
Witold Miller, prezes WM-Sport.
FoodCare w oświadczeniu odbija piłeczkę i grozi krytykantom powództwami
sądowymi. Przedstawiciele WM-Sport jak i przedstawiciele katalońskiego
klubu odpowiadają na to zgodnie:
— Z żadnych zarzutów wobec FoodCare się nie wycofujemy.