Prezydent USA George W. Bush nazwał w środę Iran "realnym zagrożeniem" i po raz kolejny umieścił ten kraj na "osi zła".
Według Busha, Islamska Republika popiera terroryzm i próbuje posiąść broń masowej zagłady.
"Iran jest realnym zagrożeniem - powiedział Bush w rozmowie z telewizją Fox News. - Nie bez powodu nazwałem go częścią osi zła".
W 2002 roku prezydent Bush w kluczowym przemówieniu zaliczył Iran - obok Korei Północnej i Iraku - do "osi zła". Tworzące ją kraje miały rozwijać zbrojenia jądrowe oraz inne rodzaje broni masowej zagłady.
W środę amerykański prezydent powiedział, że jest "zaniepokojony teokracją, która jest mało przejrzysta, krajem, którego prezydent w ramach swojej polityki zagranicznej zadeklarował zniszczenie Izraela, i krajem, który nie słyszy wezwań wolnego świata do porzucenia ambicji" do posiadania broni nuklearnej.
Pod koniec października irański prezydent Mahmud Ahmadineżad powiedział, że Izrael trzeba "wymazać z mapy" świata. W środę wywołał kolejną falę krytyki ze strony świata nazywając zagładę żydów "mitem".
USA i Izrael zarzucają Iranowi dążenia do wyprodukowania broni jądrowej. Iran utrzymuje, że jego program atomowy ma wyłącznie cywilny charakter i zamierza produkować paliwo do elektrowni atomowych.
Bush podkreślił w wywiadzie dla Fox News, że względem Iranu nadal będą prowadzone działania "na froncie dyplomatycznym", ale ostatecznym celem jest "kres tyranii".
Na 21 grudnia przewidziano kolejną rundę negocjacji Teheranu z trójką UE - Niemcami, Wielką Brytanią i Francją, występującymi w imieniu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Do impasu w rokowaniach między MAEA a Iranem doszło w sierpniu, gdy Teheran wznowił proces wzbogacania uranu w zakładach atomowych w Isfahanie.