W środę Carrefour poinformowało, że zarobi 530 mln EUR na sprzedaży swojego pakietu 25 proc. udziałów w bliskowschodnim biznesie, partnerowi Majid Al Futtaim (MAF).
Transakcja zwiększy do 3,4 mld EUR wartość sprzedanych aktywów odkąd w maju 2012 r. nowym dyrektorem generalnym spółki został Georges Plassat. Wtedy to branżowy gigant zapowiedział redukcję zadłużenia i rewizję strategii dotyczącej m.in. europejskiego biznesu, który rozwija się bardzo opornie.
Analitycy twierdzą, że umowa sprzedaży z MAF wymusza skupienie się Carrefour na większych rynkach wschodzących, takich jak Brazylia i Chiny. Część analityków ma jednak wątpliwości, czy sprzedaż udziałów w bliskowschodnim biznesie była konieczna.
„Taki ruch zmniejsza ekspozycję spółki na region oferujący możliwość dynamicznego rozwoju w perspektywie średnio i długoterminowej” – oceniają analitycy Barclays.
W zeszłym roku Carrefour sprzedał swoje oddziały w Indonezji, Kolumbii i Malezji za 2,8 mld EUR, zaś w w marcu tego roku pozbył się 12-proc. udziałów w tureckim przedsięwzięciu.
Choć Plassat, który chce zainwestować 2,2-2,3 mld EUR w remont i rozbudowę placówek we Francji, Brazylii i Chinach powiedział 7 marca, że nie ma planów by wyjść z kolejnych krajów, jednak – jak uważają analitycy Natixis – to wcale nie koniec.
„Ostatnia transakcja dowodzi, że obecna runda wyprzedaży w Carrefour jeszcze się nie skończyła” – ocenia Pierre-Edouard Boudot, analityk Natixis.
Jeden z pragnących zachować anonimowość analityków z sektora detalicznego powiedział w czwartek, że porozumienie z MAF wzbudziło spekulacje związane z przyszłością Carrefour we Włoszech i Polsce.
Tunezja, gdzie Carrefour ma joint venture z Utic Group, Tajwan i Polska mogą być następne na liście – spekuluje z kolei Gildas Aitamer, analityk PlanetRetail.