Fundusz zamknięty może więcej — inwestycja w waluty, instrumenty pochodne czy nieruchomości, a także wyższe limity koncentracji (nawet 20 proc. w jedną spółkę) to coś, o czym fundusze otwarte (FIO) mogą tylko pomarzyć. Dzięki szerokiej palecie instrumentów oraz strategii FIZ teoretycznie mają większy potencjałzysku, pod warunkiem że zarządzający dokonał właściwego wyboru.
Caspar TFI poszerzy ofertę właśnie o fundusz zamknięty, który okazji do zarobku poszuka na rynkach akcji Europy Środkowo- -Wschodniej. Certyfikaty skieruje do zamożnych klientów private bankingu. — Chcieliśmy wyjść naprzeciw oczekiwaniom naszych dystrybutorów, którzy upominają się o taki fundusz — przekonuje Leszek Kasperski.
Inwestycja funduszu otwartego na giełdach Nowej Europy dotychczas wychodziła Casparowi całkiem nieźle. Od początku tego roku Caspar Akcji Środkowej i Wschodniej Europy jest 5 proc. nad kreską, a przez ostatnie dwanaście miesięcy zarobił 6,7 proc., i to pomimo zawirowań w Turcji. Caspar TFI, powstałe w lipcu 2012 r., przebojem wdarło się na szczyty tabeli z wynikami funduszy. Flagowy Caspar Akcji Polskich zarobił w ubiegłym roku 46 proc., przy średniej 11 proc. W pobiciu rynku pomogły w dużej mierze niewielkie aktywa.
Teraz towarzystwo chce odcinać kupony i powalczyć o ich pomnożenie. Na razie zarządza portfelami w wielkości zaledwie 130 mln zł, co daje 30. miejsce na 33 TFI monitorowane przez Analizy Online. Celem jest przekroczenie 1 mld zł, który spółka chce osiągnąć najpóźniej do 2015 r. Do grupy kapitałowej należy jeszcze asset management, gdzie Polacy ulokowali 430 mln zł, oraz spółka F-Trust, która zajmuje się sprzedażą jednostek uczestnictwa.