Na fali paniki związanej z koronawirusem obuwnicze CCC stało się jedną z tych spółek, którym dane było stracić ponad 20 proc. wartości tylko w ciągu jednego dnia. Włącznie ze środą 18 marca 2020 r. taniało zresztą 11 sesji z rzędu. Już po zakończeniu środowego handlu na GPW zarząd CCC poinformował zaś o zwołaniu nadzwyczajnego walnego zgromadzenia.

17 kwietnia 2020 r. akcjonariusze CCC mają wyrazić zgodę na emisję do 13,7 mln akcji. Oznaczałoby to zwiększenie ich liczby o 33,3 proc.
Akcje mają być wyemitowane w dwóch seriach, z których każda ma podwyższać obecną liczbę walorów spółki o nie więcej niż 16,6 proc. Jedna transza ma obejmować akcje na okaziciela, druga – imienne. Nie ma planu uprzywilejowania, którejkolwiek z serii.
Emisja ma się odbyć w drodze subskrypcji prywatnej z wyłączeniem prawa poboru dotychczasowych akcjonariuszy. Z drugiej strony z projektu uchwały walnego wynika, że mogą być zaoferowane wyłącznie obecnym akcjonariuszom. Ci, którzy w dniu podjęcia uchwały będą posiadali ponad 20 proc. akcji CCC mają mieć przy tym pierwszeństwo w obejmowaniu akcji zwykłych. Na dziś ten warunek spełnia tylko Dariusz Miłek, twórca firmy i przewodniczący jej rady nadzorczej. Ten zresztą zadeklarował już chęć objęcia 4,8 mln akcji obu serii, co ma mu pozwolić na utrzymanie udziału w głosach „na co najmniej niezmienionym poziomie”.
Akcje imienne zostaną przydzielone jeśli zainteresowanie zwykłymi przekroczy liczbę akcji na okaziciela. Można domniemywać, że to ostatnie zastrzeżenie jest związane z ceną po jakiej ostatecznie będą emitowane nowe papiery.
Co do zasady, nowe akcje mają być objęte wyłącznie za gotówkę. Ich cena emisyjna ma być nie niższa niż 30 zł, a więc o 20 proc. wyższa od kursu zamknięcia ze środy 18 marca 2020 r. Gdyby wszystkie zostały objęte po tej cenie, spółka pozyskałaby 411 mln zł. Z uzasadnienia projektu uchwały walnego zgromadzenia wynika jednak, że CCC liczy na 400-500 mln zł, które chce przeznaczyć na kapitał obrotowy i finansowanie bieżącej działalności obciążonej zamknięciem sklepów w związku z epidemią koronawirusa.
„Alternatywny proces podwyższenia kapitału zakładowego z zachowaniem prawa poboru oraz przygotowaniem i zatwierdzeniem obowiązkowego prospektu emisyjnego mógłby zająć nie mniej niż ok. 4-6 miesięcy przy braku oczywistych przewag realizacji takiego scenariusza, co w obecnej sytuacji gospodarczej, w szczególności w związku z ogłoszoną przez Światową Organizację Zdrowia pandemią koronawirusa COVID-19 oraz podjętymi w związku z nią działaniami rządu Polski i innych państw oraz brakiem możliwości przewidzenia przez Zarząd jej dalszej ewolucji i wpływu na sytuację gospodarczą, zarówno sytuację Spółki, jak i sytuację ogólną, mogłoby być okresem zbyt długim w kontekście zaspokojenia zidentyfikowanych potrzeb płynnościowych spółki” – czytamy w uzasadnieniu propozycji uchwały walnego zgromadzenia.
Zarząd CCC zakłada, że pozyskanie zakładanych 400-500 mln zł powinno utrzymać adekwatną sytuację płynnościową spółki, przy założeniu przyśpieszenia wzrostu sprzedaży e-commerce, wykorzystania programów pomocowych zapowiadanych przez organy publiczne oraz odnośnych uzgodnień z instytucjami finansującymi oraz współpracy z kluczowymi kontrahentami. Zaznacza jednak, że w związku z „bezprecedensową” niepewnością wywołaną przez koronawirusa założenia te mogą okazać się niezgodne z rzeczywistością.
„Mając na uwadze niemożliwy do przewidzenia bądź oszacowania na dzień sporządzenia niniejszej opinii możliwy kierunek rozwoju sytuacji makroekonomicznej, politycznej, ogólnospołecznej i jej wpływu na sytuację finansową i rynkową spółki, jak również pozostające poza kontrolą spółki czynniki zewnętrzne, w szczególności odnoszące się do pandemii koronawirusa COVID-19, działań rządów poszczególnych państw, działań innych uczestników rynku i wpływu tych czynników na sytuację gospodarczą, finansową, polityczną lub społeczną, zarząd spółki nie może wykluczyć, że w wyniku wystąpienia którejkolwiek z okoliczności wskazanych powyżej ocena zarządu wyrażona w akapicie poprzedzającym okaże się nieaktualna, a wystąpienie którejkolwiek z okoliczności wskazanych powyżej będzie miało istotny negatywny wpływ na sytuację gospodarczą, finansową lub operacyjną spółki lub grupy kapitałowej spółki” – głosi uzasadnienie projektu uchwały.
Zarząd nie wyklucza przy tym, że wspomniana na końcu grupa kapitałowa może zmienić oblicze.
„W przypadku przedłużania się w istotny sposób efektów pandemii koronawirusa na nastroje konsumenckie poza rok 2020, o których mowa w szczególności powyżej, spółka rozważy upłynnienie strategicznych aktywów, w tym pakietu 20-25% akcji w spółce eObuwie.pl, w formie transakcji prywatnej bądź na rynku publicznym, przy czym decyzje w tym zakresie zostaną podjęte przez spółkę po przeprowadzeniu stosownych analiz” – napisali członkowie zarządu CCC.
Warto jednak pamiętać, że akcje CCC taniały na długo przed koronawirusowym krachem. Dystrybutor i producent obuwia ma problem z zadłużeniem. Już w pierwszej połowie lutego dotarły do nas informacje, że Euler Hermes istotnie skorygował rating wiarygodności kredytowej CCC, a co za tym idzie obniżył limity transakcji z CCC, które ubezpiecza. Karol Półtorak, wiceprezes CCC, nie odpowiedział w lutym na naszą wiadomość.
- Rating, ocena podmiotów jest integralną częścią umów ubezpieczenia należności i w związku z tym nie komentujemy pojedynczych przypadków – przekazał nam wtedy Grzegorz Błachnio z Euler Hermes.
Także firmy dostarczające buty do CCC czy eobuwie.pl, nie potwierdziły, ale też nie zaprzeczyły wtedy naszym informacjom.
- Uprzejmie informuję, iż nie dzielimy się informacjami dotyczącymi naszych klientów – uciął temat Robert Kuzka z New Balance Poland.
- Nie udzielamy takich informacji bo to są informacje pufne. Mogę tylko zapewnić, że obie spółki są dla nas partnerami wiarygodnymi i z obiema spółkami rozwijamy naszą współpracę – zaznaczył Krzysztof Burak, menedżer sprzedaży w Skechers Poland.