Cinema City International (CCI) nie będzie pierwszą zagraniczną spółką na GPW, ale za to pierwszą, której ofercie towarzyszy emisja nowych akcji. Zdecydowaną większość wpływów z 10 mln nowych papierów (25 proc. obecnego kapitału) największy operator multipleksów w Europie Środkowej i Wschodniej przeznaczy na ekspansję w naszym kraju. Właśnie Polska jest szansą CCI na znaczne poprawienie rentowności kapitałów własnych, która w tym roku — podobnie jak w trzech poprzednich — nie przekroczy 10 proc.
Emisja sfinansuje budowę 11 obiektów w Polsce (za 40 mln EUR), dwóch w Czechach (3 mln EUR) i na Węgrzech (4 mln EUR). Rynek czeski i węgierski jest coraz bliższy nasycenia, a w Izraelu, skąd w tym roku po raz pierwszy pochodzi mniej przychodów (37 proc. łącznej sprzedaży grupy) niż z Polski (41 proc.), szans wzrostu już nie ma. Przeciętny Polak chodzi do kina ponad trzykrotnie rzadziej niż mieszkaniec Europy Zachodniej, a za bilet płaci mniej. To w miarę wzrostu zamożności społeczeństwa będzie się zmieniać. Ludzie raczej nie przestaną chodzić do kina, choć internet czy telewizja kablowa w systemie „pay-per-view” odbiorą mu część widzów. Dlatego CCI stara się rozwijać dystrybucję filmów, która w tym roku wypracowuje już 15 proc. sprzedaży grupy. Zagrożeniem dla przychodów CCI, raportującego w euro, jest też mocny spadek kursu złotego, korony i forinta.
CCI działa na prawie holenderskim, przyznającym duże uprawnienia zarządowi. Rodzina Greidingerów może ustalać skład całej rady nadzorczej, ale prospekt obiecuje miejsce dla niezależnego przedstawiciela z Polski. Zarząd ma prawo do podwyższenia kapitału aż o 250 proc. do 2009 r., ale zrzekł się w znacznym stopniu autonomii w sprawie emisji.
CCI może w przyszłości rozwijać się przez przejęcia (jedyne źródło wzrostu na dojrzewających rynkach), co zmusi firmę do nowych emisji. Do tego czasu wartość rynkowa spółki oscylować będzie wokół 1 mld zł przy 300 mln zł free float. To daje niewielkie szanse na wejście do indeksu WIG20. Inwestorzy finansowi, dla których wstępnie zarezerwowano 80 proc. emisji, zainteresują się jednak akcjami operatora. Choć z powodu inwestycji CCI jeszcze długo nie wypłaci dywidendy, izraelsko-holenderska spółka nie ma nad GPW odpowiednika, a działa w ciekawej branży. By na dłużej przekonać do siebie rynek, CCI musi jednak nadal pracować na rentownością. Marża EBITDA w tym roku wzrosła wreszcie po trzech latach stagnacji, ale uzyskane 20 proc. to mniej niż w Multikinie (27 proc.), głównym konkurencie na polskim rynku.