Takiego miesiąca Cemex, który w Polsce ma dwie cementownie, jeszcze nie miał. Listopad przyniesie rekord sprzedaży — najlepszy wynik w ostatniej dekadzie. Już w październiku dynamika roczna wynosiła 20 proc. Czy czeka nas boom z lat 2006-07 oraz wzrost cen? Zdaniem przedstawicieli Cemeksu, firmy z meksykańskim rodowodem, w jej przypadku podwyżki są nieuniknione. Z kilku powodów. Po pierwsze, popyt rośnie.
— Lata 2011 i 2012 będą bardzo dobre. Są fundusze na realizację wielu projektów infrastrukturalnych — mówi Ricardo Naya, prezes Cemex Polska.

Ostrożnie...
Niewykluczone, że po cement znów ustawią się kolejki. Ale nie tylko popyt będzie miał wpływ na poziom cen w przyszłym roku.
— Średnie koszty utrzymania produkcji wzrosną w 2011 r. o 10 proc. W przypadku naszej firmy ceny cementu będą musiały pójść w górę co najmniej o 10 proc. Na początku przyszłego roku, kiedy dojdzie do renegocjacji kontraktów, dowiemy się, jak podwyżki będą wyglądały w całej branży — mówi Ricardo Naya.
W Niemczech ceny cementu już wzrosły o 8-9 EUR za tonę.
Przedstawiciele koncernu nie ukrywają, że będzie to również trudny dla branży czas. Musi ona sprostać zamówieniom, które skumulują się przed EURO 2012.
— System zaopatrzenia inwestycji w cement beton i kruszywa będzie bardzo przeciążony — twierdzi Ricardo Naya.
Mimo spodziewanego popytu Cemex odkłada budowę nowej cementowni.
— Wiemy, jak będzie kształtował się rynek do 2012 r., ale nie mamy informacji, co będzie dalej. Kraje UE muszą redukować deficyty. Polski rząd też będzie ograniczał wydatki — uważa Ricardo Naya.
Są też inne powody, dla których koncern zwleka z inwestycją.
— Działalność Cemeksu w Polsce powinna mieć określoną opłacalność, by można było inwestować — tłumaczy enigmatycznie Ricardo Naya.
...ale inwestują
Polska spółka Cemeksu przygotowała już zaktualizowany plan inwestycyjny na pięć lat. Będzie on weryfikowany co roku. Jeśli warunki rynkowe będą sprzyjające, znajdzie się w nim też nowa cementownia. Dokument czeka na akceptację centrali koncernu.
— Chcemy powiększać zasoby kruszyw i kupić kopalnie. Zamierzamy też inwestować w możliwości wykorzystania kolejnych rodzajów paliw alternatywnych w naszych cementowniach — mówi Ricardo Naya.
Cemex finalizuje negocjacje z partnerem do joint venture w Chełmie. Spółka zajmie się budową zakładu przetwarzania odpadów na paliwo alternatywne.
— Zaspokoi on 1/3 potrzeb koncernu w Polsce. Obecnie takie paliwa w części sprowadzamy z Niemiec, bo w Polsce jest ich deficyt. Te z Niemiec są jednak coraz droższe — twierdzi Ricardo Naya.
Budowa przetwórni potrwa 7-8 miesięcy do końca 2011 r. Jej koszt to 10 mln EUR.
Coraz bardziej realny jest też inny projekt Cemeksu, który też ograniczy jego koszty zakupu energii.
— Wytypowaliśmy już kilkanaście miejsc, gdzie powstać mogłaby farma wiatrowa. Najbardziej prawdopodobnym z nich jest Chełm. Dostarczałaby ona energię na potrzeby naszej cementowni. Ten projekt nabierze tempa w 2011 r. Już rozmawiamy z polskim partnerem — twierdzi Ricardo Naya.