Uczestnicy nowego systemu emerytalnego otrzymają pierwsze świadczenia w 2009 roku. Nadal nie wiadomo, od jakiej instytucji i w jakiej formie.
Za niecałe trzy lata uprawnienia do emerytury uzyska — jak wynika z szacunkowych danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej — 1700 kobiet urodzonych w 1949. Pieniądze otrzymają z dwóch źródeł: z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (tzw. I filar) i z kapitału zgromadzonego przez dziesięć lat na koncie w otwartym funduszu emerytalnym (OFE, tzw. II filar). Projekt ustawy regulującej wypłaty z części kapitałowej nowego systemu trafił do Sejmu w połowie 1998 roku i od tego czasu leży odłogiem. Rząd premiera Marcinkiewicza zamierza sprawie nadać tempa. Ale nie chce reaktywować starej ustawy, więc ministerstwo pracy przygotowało wstępną analizę. Po konsultacjach społecznych otrzyma ona formę założeń do projektu ustawy. Szerzej na ten temat wypowiada się Kazimierz Kuberski, podsekretarz stanu w ministerstwie pracy — czytaj na s. 17.
Garstka pionierów
Mała liczba uprawnionych w 2009 roku do emerytury z nowego systemu wynika z przepisu przejściowego. Pozwala on kobietom z rocznika 1949 (które pozostawiły w ZUS całą składkę płaconą przez pracodawcę) otrzymywać 80 proc. świadczenia według starych zasad (zdefiniowanego świadczenia) i 20 proc. według nowych (zdefiniowanej składki). Ale już w 2014 roku świadczeniobiorcami zostaną pierwsi mężczyźni (tabela obok). Dopóki Sejm nie uchwali ustawy, nie wiadomo, w jakiej formie i jaka instytucja wypłaci emerytury z kapitałów zgromadzonych na kontach w OFE. Organizacje samorządowe (Polska Izba Ubezpieczeń, Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych) i naukowcy są zgodni: to ostatni dzwonek na opracowanie ustawy. Należy więc naciskać na rząd, aby jak najszybciej przedstawił jej projekt i rozpocząć społeczną dyskusję.
Prosty wybór
Zdaniem prof. Marka Góry, jednego z twórców reformy emerytalnej, wypłaty ze środków w OFE powinny być maksymalnie proste.
— Społeczny cel obowiązkowego systemu wymaga, aby zapewniać środki na całe życie, czyli dożywotnio. Najlepiej, gdyby świadczenie miało charakter indywidualny, bo stanowiłoby kontynuację zasady posiadania indywidualnych kont — twierdzi prof. Góra
Warunek prostego rozwiązania spełnia dożywotnia renta indywidualna. Na razie brakuje zgody na to, czy mogłaby to być także renta małżeńska (świadczenie cedowane na współmałżonka po śmierci rentobiorcy), czy istniałaby możliwość częściowej wypłaty kapitału, a z pozostałej części (inwestowanej przez zakłady emerytalne) płacono by świadczenie.
Jeżeli wszyscy się zgodzą na wypłaty dożywotnich emerytur, to jak najszybciej należy ujednolicić wiek emerytalny kobiet i mężczyzn. Z wieloletnich dyskusji z partnerami społecznymi wiadomo, że nie ma przyzwolenia na podniesienie do 62 lat wieku emerytalnego kobiet. Dla dobra nowego systemu naukowcy raczej skłaniają się do zrównania do 60 lat wieku emerytalnego obu płci. Należy przypuszczać, że ten wariant poprą także organizacje samorządowe.
Wspólne tablice
Ale żaden aktuariusz zakładu emerytalnego nie podejmie się wyliczenia wysokości świadczenia bez zastosowania tablic. Są sugestie, powszechnie popierane, aby dla rent dożywotnich stosować dla obu płci jednakowe tablice długości trwania życia. Podobne do przyjmowanych dla emerytur z FUS.
— Standardy Międzynarodowej Organizacji Pracy w zakresie obowiązkowych systemów emerytalnych zakładają, że osoby z tym samym stażem oraz zarobkami powinny otrzymywać świadczenie jednakowej wysokości, o ile przechodzą na emeryturę w tym samym wieku — mówi Agnieszka Chloń-Domińczak z ministerstwa pracy.
Ale wówczas mężczyźni mogą czuć się pokrzywdzeni, że „dopłacają” do kobiet. Jest na to sposób.
— Jeżeli potraktują takie rozwiązanie jak dobrowolny podatek na rzecz wybranej przez siebie kobiety, to wtedy łatwiej zniosą tę niesprawiedliwość — przekonuje nieco żartobliwie prof. Marian Wiśniewski z Uniwersytetu Warszawskiego.
Jakie podmioty
Wielu specjalistów uważa, że emerytury z kapitałowej części systemu powinny wypłacać konkurujące ze sobą prywatne instytucje ubezpieczeniowe, na przykład towarzystwa ubezpieczeń na życie, jeśli spełnią określone wymagania dotyczące poziomu bezpieczeństwa i kapitałowe oraz rozpoczną tę działalność od 1 stycznia 2009 roku.
— Podmioty poźniej zaczynające działalność, muszą utworzyć odrębne zakłady emerytalne. Akwizycja powinna następować za pośrednictwem ZUS, który wypłacałby emerytury. Jestem przeciwnikiem wszelkich rozwiązań wykluczających indywidualny wybór — informuje Paweł Pelc z Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych.
Ewa Lewicka, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, uważa, że w zakresie możliwych rozwiązań instytucjonalnych należy szukać wariantów najtańszych. Izba zrzeszająca powszechne towarzystwa emerytalne (zarządzające funduszami emerytalnymi) popiera świadczenia w formie emerytury dożywotniej, z tym że w początkowym okresie wypłat, tj. w latach 2009-2013, widzi również PTE jako dostawcę świadczeń dla uczestników systemu. Takiego rozwiązania nie wyklucza również ministerstwo pracy.
Szansa dla dużych
Za zaangażowaniem wielu instytucji w wypłaty świadczeń ze środków gromadzonych w OFE przemawia również ograniczenie ryzyka popełnienia błędu przez aktuariusza. Profesora Mariana Wiśniewskiego niepokoi proponowanie rozwiązań quasi-rynkowych, tj. polegających na stosowaniu przetargów na świadczenia dla poszczególnych grup uczestników, a także nierynkowych, tj. wypłacanie świadczeń przez jedną instytucję mającą w tym układzie pozycję monopolisty (propozycje takie zawiera analiza opracowana w ministerstwie pracy).
O zarządzanie aktywami i administrowanie kapitałami emerytów mogłyby ubiegać się jedynie duże grupy finansowe, ponieważ standardy bezpieczeństwa żądają posiadania odpowiednich kapitałów. A są one, jak wynika z niektórych propozycji, ogromne — szacuje się je na 700 mln zł w 2014 roku.
Jest o co zabiegać, bo w 2014 roku ponad 70 tys. uczestników OFE uzyska uprawnienia do emerytury, a w 2018 już ponad 210 tys. osób (tabela obok). Każdy z nich zgromadzi na koncie co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych. I od każdego emeryta, za zarządzanie pieniędzmi, będzie pobierana opłata — mówi się o 7, a nawet 10 proc. rocznie.
ZUS przekaże kasę
Znaczących rozbieżności nie ma w sprawie obsługi wypłat świadczeń z części kapitałowej systemu. Przeważa pogląd, że tę funkcję należy powierzyć ZUS. Przemawiają za tym: redukcja kosztów bankowych (jeden przekaz — dwie emerytury: z FUS i kapitałowa), centralizacja rozliczania składek na ubezpieczenie zdrowotne oraz zaliczek na PIT, możliwość kontroli wysokości emerytury w kontekście gwarancji emerytury minimalnej (gwarancja obejmuje świadczenie z FUS i emeryturę kapitałową).
Podczas Forum Inicjatyw Emerytalnych Paweł Pelc stwierdził, że ZUS — oprócz wymienionych powyżej zadań — mógłby również przekazywać ubezpieczonym informacje o wysokości emerytur dożywotnich oferowanych przez poszczególne podmioty na podstawie przesłanych przez nie algorytmów. Ograniczałoby to koszty akwizycji. Proponuje również — dla uniknięcia braku zainteresowania wypłatami w pierwszym okresie — by rolę zakładów emerytalnych pełniły także zakłady ubezpieczeń na życie.
Ile dopłacić do emeryta
Pierwsze roczniki emerytów z nowego systemu nie będą się pławić w nadmiarze pieniędzy. Z części kapitałowej systemu (trafia tam 7,3 proc. wynagrodzenia brutto) przez dziesięć lat uskłada się niewiele, jeżeli weźmie się pod uwagę, że 60-latka może statystycznie pobierać emeryturę przez 20 lat. Pesymiści twierdzą, że kończący pracę zawodową w latach 2009-14 otrzymają z części kapitałowej (II filar) około 100 zł miesięczne. Ale to są szacunki, wszak pieniądze będą nadal inwestowane.
A z FUS? Z szacunków ministerstwa pracy wynika (tabela powyżej), że gdyby emerytury wypłacano w 2005 roku, to na każde 1000 zł zwaloryzowanych składek przypadłoby świadczenie w wysokości 4,16 zł miesięcznie (dla 60-letniej kobiety, z perspektywą życia przez 20 lat). W obu częściach systemu, w I i II filarze kapitał na koncie będzie powiększał się do wypłaty ostatniej emerytury. W FUS dzięki waloryzacji, w zakładach emerytalnych — dzięki inwestycjom.
Eksperci są zgodni: To ostatni dzwonek dla ustawodawcy
Agnieszka Chloń-Domińczak
Ministerstwo Pracy
Standardy Międzynarodowej Organizacji Pracy w zakresie obowiązkowych systemów emerytalnych zakładają, że osoby z tym samym stażem oraz zarobkami powinny otrzymywać świadczenie jednakowej wysokości, o ile przechodzą na emeryturę w tym samym wieku.
prof. Marian Wiśniewski
Uniwersytet Warszawski
Jeżeli mężczyźni potraktują takie rozwiązanie jak dobrowolny podatek na rzecz wybranej przez siebie kobiety, to wtedy łatwiej zniosą tę niesprawiedliwość.
Paweł Pelc
Komisja Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych
Jestem przeciwnikiem wszelkich rozwiązań wykluczających indywidualny wybór.
Ewa Lewicka
prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych
W możliwych rozwiązaniach instytucjonalnych należy szukać wariantów najtańszych. Izba zrzeszająca powszechne towarzystwa emerytalne (zarządzające funduszami emerytalnymi) popiera świadczenia w formie emerytury dożywotniej.