Druk ma tym większą wartość, że sygnował go ówczesny sekretarz stanu Nowy Jork, legendarny Robert Moses. Zanim zajął się polityką, był wielkim budowniczym znanym z projektów słynnych nowojorskich autostrad, plaży, tuneli, parków rozrywki i innych obiektów.
Dokument rejestrujący Polski Klub Demokratyczny w powiecie Nassau wydało biuro sekretarza stanu Nowy Jork w Albany. Widnieje pod nim podpis Mosesa z datą 14 marca 1927 roku.
Dar został przekazany muzeum przez nowojorski oddział Kongresu Polonii Amerykańskiej (KPA). Jak twierdzi w rozmowie z PAP prezes organizacji, Frank Milewski, był to prawdopodobnie najstarszy polski klub partyjny na Long Island. "W tym czasie nie było jeszcze w Nowym Jorku polskich klubów republikańskich, pojawiły dopiero po drugiej wojnie światowej" - wyjaśnił.
Na druk z rejestracją klubu natrafił wiceprezes oddziału KPA Chet Szarejko. Zauważył go przed pięcioma laty na wyprzedaży garażowej na Long Island. "Pomyślałem sobie: "Mój Boże, to historyczny dokument o niezwykłej dla nas wartości" - przypomina szczęśliwy zbieg okoliczności. Właściciel zażądał za druk siedem dolarów. Szarejko przekazał go najpierw KPA, który ofiarował teraz dokument polskiemu muzeum.
Ogromną radość z daru wyraziła Barbara Szydlowski, prezes placówki, powstałej przed 34 laty. Muzeum gromadzi m.in. pamiątki po weteranach Armii Błękitnej i II wojny światowej, w tym po ofiarach holokaustu. Są tam mundury, medale, fotografie i inne przedmioty.
"Dokument jest autentyczny, ma oryginalną pieczęć" - zapewnia Szydlowski. Podkreśla, że do polskiego muzeum w Port Washington - nie licząc polonijnych koncertów, wystaw i innych imprez - przychodzą w większości Amerykanie. "Są pod wrażeniem polskiej historii, kultury, pamiątek z wojen" - przekonuje.
