Centra usług rosną jak grzyby po deszczu

Joanna DobosiewiczJoanna Dobosiewicz
opublikowano: 2016-02-18 22:00

Kraków, Warszawa i Wrocław to polskie stolice centrów usług. Ale mniejsze ośrodki są poważną konkurencją.

Z każdym rokiem w Polsce otwiera się coraz więcej firm z sektora outosourcingowego (BPO, SSC, ITO, R&D). Według różnych źródeł ich liczba może przekraczać nawet 700. Co więcej, nie ma obaw, aby przyrost liczby centrów usług w Polsce miał się w niedługim czasie zatrzymać, bo pojawia się coraz więcej miejsc, w których mogą się rozwijać.

— Rywalizacja o pracowników w głównych ośrodkach sektora BPO/SSC, czyli Krakowie i Wrocławiu nabiera tempa, więc część firm zwraca się ku mniejszym miastom, bo tam konkurencja o ludzi jest mniejsza — mówi Mateusz Polkowski, dyrektor w dziale badań rynku i doradztwa firmy JLL. Idzie to w parze z działaniami włodarzy miast, którzy widzą w pozyskiwaniu inwestorów z tej branży szansę na rozwój.

Coraz bardziej skupiają się na ich pozyskiwaniu i zwiększaniu swojej konkurencyjności. — Warto podkreślić duże zaangażowanie władz lokalnych nie tylko we wspieraniu potencjalnych inwestorów, lecz również we współpracy z już działającymi — komentuje Wojciech Krygowski, dyrektor w Rockwell Automation. Polska branża usług dla biznesu najbujniejszy okres rozkwitu miała w latach 2007-14, kiedy powstało najwięcej centrów tego typu. Większość budowano w trzech miastach — Warszawie, Krakowie i Wrocławiu. Do dziś są to najważniejsze ośrodki tej branży i najpewniej długo nimi pozostaną.

— Warszawa będzie pozyskiwała coraz więcej firm z sektora nowoczesnych usług dla biznesu dzięki dużej dostępności wykwalifikowanych pracowników, studentów, zmniejszającej się między polskimi miastami dysproporcji wynagrodzeń oraz atrakcyjnym warunkom najmu powierzchni biurowej — podkreśla Mateusz Polkowski.

Ranking 100 najlepszych na świecie lokalizacji outsourcingowych „Tholons 2016” potwierdza rolę Warszawy, Krakowa i Wrocławia. Stolica Polski zajmuje 25. lokatę, a Wrocław 58. Kraków natomiast, niezmiennie od 3 lat, utrzymuje pozycję 9.

— Główną zaletą tego miasta jest szeroki dostęp do dobrze wykształconych specjalistów, w tym także ekspertów z doświadczeniem m.in. w pracy w sektorze usług biznesowych — podkreśla Michał Stępień, wiceprezes ABSL i dyrektor generalny UBS Kraków.

Z raportu „10 lat sektora nowoczesnych usług biznesowych w Polsce” wynika, że centra usług dla biznesu działają w 23 miastach kraju. Oprócz trzech głównych są to także: Trójmiasto, Poznań i Łódź. Istotnym zjawiskiem na rynku jest coraz intensywniejszy rozwój centrów w mniejszych miastach — Lublinie, Szczecinie, a także Białymstoku, Bydgoszczy, Kielcach, Olsztynie, Opolu, Radomiu, Rzeszowie i Toruniu.

— Dostęp do kadr, poprawiająca się infrastruktura i otwartość władz na współpracę, jak również brak realnej konkurencji w pozyskiwaniu pracowników na danym rynku to główne atuty takich miast. Szczególnie ten ostatni akcent ma coraz większe znaczenie — zauważa Mateusz Polkowski. Przykładem może być Opole. Wśród zalet konkurencyjnych miasta inwestorzy wskazują przede wszystkim wysoką dostępność potencjalnych pracowników ze znajomością języka niemieckiego, korzystnepołożenie oraz rozwinięte zaplecze infrastrukturalne.

— Dla wielu mieszkańców regionu niemiecki jest drugim językiem ojczystym, co czyni Opole atrakcyjnym miejscem dla firm realizujących procesy biznesowe głównie w tym języku — komentuje Janusz Górecki, główny analityk ABSL. Innym przykładem jest Rzeszów. Sektor outsourcingowy w tym mieście jest reprezentowany przez co najmniej 30 przedsiębiorstw, w tym firmy BPO, ITO oraz R&D, z czego połowa to inwestycje zagraniczne. Na potrzeby kolejnych powstaje nowoczesna infrastruktura biurowa, jak choćby budynek SkyRes Warszawska.

— Miasto jest naturalnym satelitą biznesowym Krakowa i może z powodzeniem przyciągać do siebie firmy, które już prowadzą działalność operacyjną w stolicy Małopolski — komentuje Wiktor Doktór, prezes fundacji Pro Progressio. © Ⓟ