Ceny miedzi rosną wbrew analizie fundamentalnej

Maciej Zbiejcik
opublikowano: 1999-07-16 00:00

Ceny miedzi rosną wbrew analizie fundamentalnej

W ostatnich tygodniach wyraźnie poprawiła się koniunktura na rynku miedzi. Z dnia na dzień na londyńskiej LME rosły notowania kontraktów trzymiesięcznych oraz natychmiastowych tego metalu. Ostatnie sesje przyniosły nieznaczne wyhamowanie tego trendu.

Jeszcze niedawno notowania miedzi ustanawiały tylko kolejne minima kursowe. Niektórzy specjaliści twierdzili, że cena tego towaru spadnie w połowie 1999 roku poniżej 1300 USD/t. Na razie tak się nie stało i nic nie wskazuje, aby się to zmieniło w przyszłości. Dzięki ostatnim skokom cena miedzi w transakcjach trzymiesięcznych oscyluje na poziomie 1700 USD/t.

— Bezpośrednim impulsem do takich wzrostów były informacje dużych światowych producentów o cięciach w produkcji miedzi — podkreśla Piotr Leśniewski, kierownik działu miedzi w Impexmetalu.

WEDŁUG fachowców od rynku metali, fundusze, które jeszcze dwa miesiące temu najchętniej zajmowały pozycję sprzedaży na londyńskiej giełdzie, od kilku tygodni postanowiły systematycznie kupować miedź. Niewątpliwie jeszcze bardziej napędza to koniunkturę na tym rynku.

Jednak większość analityków technicznych prognozuje, że nie należy oczekiwać dalszych tak spektakularnych wzrostów, jak do tej pory. Brokerzy zalecają dużą ostrożność w poruszaniu się na rynku miedzi. Niektórzy sugerują, że sytuacja ta może trochę przypominać bańkę mydlaną, która niepostrzeżenie pęknie.

NAJWIĘKSZY wpływ na zachowania się notowań miedzi mają fundusze inwestycyjne oraz fundamentalia, które są obecnie raczej słabe. Martwić mogą wysokie zapasy zgromadzone w magazynach giełdy londyńskiej. Jeszcze przed kilkoma miesiącami wynosiły około 300 tys. ton, pod koniec 1998 roku — ponad 500 tys. ton, a teraz jest to wielkość przekraczająca 760 tys. ton.

— Gdyby zapasy były niskie i wynosiły około 250 tys. ton, wówczas istniałoby duże prawdopodobieństwo ciągłych wzrostów kursu miedzi — uważa Piotr Leśniewski.

W TYM ROKU, według światowych prognoz, nadwyżka produkcyjna miedzi wyniesie ponad 250 tys. ton. Zdaniem tych samych źródeł, konsumpcja tego metalu w 1999 roku stanowić będzie około 11 mln 600 tys. ton. Z kolei światowa produkcja wyniesie prawie 11 mln 190 tys., nie licząc wyrobów pochodzących z krajów byłego Związku Radzieckiego. Tymczasem ich działalność w tym roku to dodatkowo ponad 670 tys. ton.

Mimo sporej nadprodukcji, jaka zgodnie z zapowiedziami powinna powstać w tym roku, pocieszać może fakt, że jest ona i tak mniejsza niż ubiegłoroczna. Wówczas bowiem nadwyżka wynosiła prawie 280 tys. ton.