Głównymi czynnikami tego spadku są rosnąca popularność pojazdów elektrycznych oraz wybór tańszej platyny przez producentów samochodów do swoich katalizatorów.
Ceny palladu spadły już o 45 proc. w tym roku
Ceny palladu, który jest wykorzystywany w układach wydechowych samochodów do ograniczenia emisji spalin, spadły aż o 70 proc. od rekordowego poziomu osiągniętego po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, obecnie wynosząc 948,93 USD za uncję. W ciągu tego roku ceny palladu spadły o 45 proc., co sprawia, że 2023 rok może być najgorszym rokiem dla tego metalu od 2008 roku, kiedy miał miejsce kryzys finansowy.
Największy producent palladu, firma Nornickel, przewiduje, że rynek palladu osiągnie nadwyżkę 300 tys. uncji w 2024 roku, po deficycie wynoszącym 200 tys. uncji w 2023 roku, głównie z powodu zwiększonych dostaw z recyklingu, które przewyższają popyt.
Spadek popytu na pallad wynika również z dążenia do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych przez samochody z tradycyjnymi silnikami spalinowymi oraz przesiadki na pojazdy elektryczne. Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej sprzedaż pojazdów elektrycznych na całym świecie ma wzrosnąć o 35 proc. w tym roku do 14 milionów sztuk.
Warto również zauważyć, że na rynku istnieją duże zapasy palladu, co dodatkowo wpływa na obniżenie cen. Według prognoz firmy Metals Focus zapasy palladu w 2023 roku wyniosą około 11,64 milionów uncji, co w porównaniu do 12,35 miliona uncji w 2022 roku i 12,89 miliona uncji w 2021 roku oznacza wystarczający poziom zapasów.
Na koniec warto wspomnieć, że w marcu 2022 roku cena palladu była ponad dwukrotnie wyższa od ceny platyny, co skłoniło producentów samochodów do zmiany preferencji na korzyść platyny.