LONDYN (Reuters) - Podczas porannego handlu w Europie w poniedziałek kontrakty terminowe na ropę Brent wzrosły o pół dolara z powodu trwającego już drugi tydzień strajku generalnego w Wenezueli. Strajk przyczynił się do drastycznego ograniczenia wydobycia ropy u piątego co do wielkości eksportera tego surowca na świecie.
Obecnie produkcja ropy w Wenezueli stanowi mniej niż jedną trzecią dziennego wydobycia, które w listopadzie wynosiło 3,1 miliona baryłek. Jednym z ważniejszych importerów wenezuelskiej ropy są Stany Zjednoczone.
Do godziny 10.22 za baryłkę ropy z dostawą w styczniu płacono 27,71 dolara. Podczas nerwowej sesji w piątek surowiec podrożał o 34 centy.
W poniedziałek prezydent Wenezueli, Hugo Chavez zdecydował się wysłać wojsko by odblokować jeden z tankowców stojący na jeziorze Maracaibo i wznowić transport ropy.
W wywiadzie z amerykańską prasą opublikowanym w poniedziałek przez Washington Post, Chavez powiedział, że rozważy dymisję, jeżeli sytuacja polityczna i ekonomiczna w kraju nie ustabilizuje się. Jednak jego zdaniem najgorsza faza trwającego od 14 dni strajku już minęła.
Sytuację na rynku paliw może skomplikować decyzja kartelu OPEC, który w ubiegłym tygodniu postanowił ograniczyć nadprodukcję ropy od pierwszego kwartału 2003 roku.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))