Państwowa chińska telewizja CCTV ogłosiła w środę, że Chiny nałożą 25 cła na import soi z USA. Soja uważana jest za jedną z najmocniejszych „broni” w arsenale Chin, bo pochodzi głównie ze stanów, gdzie mieszka najwięcej zwolenników prezydenta Donalda Trumpa. W ubiegłym roku był to największy eksport rolniczy USA do Chin, miał wartość 12 mld USD.

W minionym miesiącu premia płacona za soję ładowaną w maju w brazylijskim porcie Paranagua wzrosła o 63 proc. do 1,17 USD za buszel, wynika z danych brokera Ary Oleofar. Premia wskazuje różnicę między ceną płaconą w brazylijskim porcie a ceną soi w kontraktach notowanych na Chicago Board of Trade. Jej wzrost oznacza, że Chińczycy chętniej kupowali w Brazylii niż USA, tłumaczy Pedro Dejneka, partner w MD Commodities z Chicago.
- Chiny biorą już odwet na USA poza kurtyną – stwierdził.
Dejneka nie ma wątpliwości, że Chiny nadal będą uzależnione od dostaw soi z USA.
- Brazylia wciąż nie może sama zaspokoić całego chińskiego popytu – podkreślił.