Chłopak przeskoczył przez ogrodzenie portu lotniczego w Szanghaju i niepostrzeżenie dostał się do luku bagażowego samolotu A380. Poleciał nim do Dubaju, gdzie został złapany. Chłopak powiedział, że było mu bardzo komfortowo w luku bagażowym samolotu choć nic nie jadł podczas trwającego prawie 9 godzin lotu.

Pasażer na gapę wyznał, że chciał się dostać do tego miasta bo słyszał, że żebracy świetnie tam zarabiają.
- Słyszałem, że w Dubaju można tam znaleźć wszędzie złoto. Nawet najgorszy żebrak może zarobić 470 tys. juanów (281 tys. zł - red. pb.pl) miesięcznie - cytują młodzieńca pochodzącego z prowincji Syczuan chińskie media.
Linie Emirates nie ujawniły danych Chińczyka. Wiadomo jedynie, że ma na imię Xu.