W poniedziałek chiński bank centralny ustalił dzienną stopę referencyjną dla zarządzanej waluty na poziomie 7,0947 za dolara, zasadniczo w pobliżu ostatniego poziomu fixingu.
Oznacza to, że zgodnie z przyjętymi założeniami, ewentualne ruchy nie mogą przekraczać obszaru dwóch procent od ustalonego fixingu. Mocniejszy fixing jednoznacznie wskazuje, w jakim kierunku może podążać polityka władz po tym, jak w ubiegłym tygodniu juan osłabła w maksymalnie dopuszczalnych granicach. Pekin zachowują czujność wobec presji walutowej, która może przełożyć się na lokalne akcje i obligacje, mimo że eksport, który jest jednym z głównych motorów chińskiej gospodarki skorzystałby na słabszym juanie.
Eksperci podkreślają, że jak dotąd w historii kurs juan ani razu nie przekroczył dozwolonego zakresu, zaś za każdym razem w pięciu przypadkach w przeszłości kiedy dochodził do tzw. czerwonej linii dochodziło do agresywnego wkroczenia PBOC do akcji. Pomoc „polityczna” przyjęła różne formy i decydenci dysponują wieloma narzędziami od ostrzeżeń słownych po zwiększanie kosztów krótkich zakładów w stosunku do waluty.
Juan, oprócz sporego rozdźwięku w politycy władz monetarnych Chin i Stanów Zjednoczonych, która z uwago na utrzymywanie wysokich stawek procentowych w USA promuje dolara, również znalazł się pod presją ze względu na niezadowolenie inwestorów z perspektyw wzrostu gospodarczego Chin.