— Możliwość dołączenia do Rimaca Automobili jest marzeniem inżyniera. Jako że prawie każdy kluczowy komponent jest projektowany i wytwarzany wewnętrznie przez firmę Rimac, daje nam to swobodę tworzenia czegoś niepodobnego do czegokolwiek innego w świecie „hypercarów” — mówi Chris Porritt.

Menedżer ma ponadtrzydziestoletnie doświadczenie w branży. Wcześniej przez 16 lat związany był z brytyjską marką Aston Martin i kierował w tym czasie pracami m.in. nad modelem one-77. W 2013 r. przeniósł się do Kalifornii i został wiceprezesem Tesli, producenta kultowych aut elektrycznych, perły w koronie miliardera Elona Muska. Pracował tam jednak tylko niespełna trzy lata. Jego ostatnim przystankiem przed przeprowadzką do Chorwacji był Apple. Producent iPhone’ów i komputerów z Mac zatrudnił inżyniera w dziale specjalnych projektów. Transfer Porritta jest ważnym momentem dla Rimaca, bo pod Zagrzeb niełatwo jest ściągnąć znane w branży nazwiska.
— Rozpoczęliśmy działalność w kraju, który nie jest znany z rozwoju samochodów. Nauczyliśmy się tak wiele metodą prób i błędów, ponieważ trudno było przyciągnąć ludzi z innych krajów. Było to trudne, ale ekscytujące. Nie mogę sobie wyobrazić, jak wyglądałaby nasza podróż i jak daleko bylibyśmy teraz, gdyby Chris był z nami od początku — mówi Mate Rimac, założyciel i prezes Rimaca Automobili.
Firma powstała w 2009 r., a jej twórca nazywany jest często „Elonem Muskiem Europy”. Wczesne lata szkolne spędził we Frankfurcie, a po powrocie do ojczyzny postanowił zrealizować marzenie o skonstruowaniu elektrycznego „hypercara” — szybszego i mocniejszego od popularnych superaut. Firma założona w garażu po kilku latach zatrudniała już kilkuset pracowników. Rimac Automobili mocno rozwija dział technologiczny, opracowujący komponenty i systemy do elektrycznych aut. Pokazem inżynierskich możliwości jest rimac C_Two, który ma pod maską 2000 KM i rozpędza się do 400 km/h.
W połowie 2018 r., gdy 10 proc. udziałów w spółce kupiło Porsche, na rynku zrobiło się głośno o tym, że Niemcom chodzi nie tylko o potencjał sprzedażowy marki, ale też wiedzę w dziedzinie napędów elektrycznych. Rok później inwestor dokupił jeszcze 5,5 proc. W spółkę zainwestował również koreański gigant motoryzacyjny Hyundai.
Rimac trafił na łamy „PB” przed niespełna dwoma laty, kiedy okazało się, że opracowane w Chorwacji superauto ma być sprzedawane także w Polsce. Na zakup takiego bolidu trzeba jednak wydać co najmniej 1,7 mln EUR, więc grupa potencjalnych klientów nie jest zbyt duża. Nad Wisłę Rimaca postanowił ściągnąć Włodzimierz Gołębiowski, były kierowca kartingowy i naukowiec, którego praca doktorska dotyczyła konstrukcji pojazdów elektrycznych. Dystrybucją zajęła się jego firma Born Electric.
— Pandemia niestety miała wpływ na wprowadzenie modelu C_Two na rynek Europy Środkowo-Wschodniej i Polski. Odwołane zostały zarówno targi motoryzacyjne w Genewie, jak i testy dla potencjalnych klientów w Chorwacji — mówi Włodzimierz Gołębiowski.
Prace nad rozwojem modelu C_Two trwają, obecnie są na etapie testów drogowych. Ich przebieg można śledzić na portalu YouTube, gdzie Mate Rimac prowadzi program „Mondays with Mate”.
— Rimac jest dynamicznie rozwijającą się firmą inżynierską, o czym świadczy poszukiwanie pracowników różnego szczebla czy zatrudnienie Chrisa Porritta. Born Electric podjęło rozmowy o rozszerzeniu współpracy w zakresie inżynierii, dlatego szukamy utalentowanych inżynierów z doświadczeniem w projektowaniu magazynów energii — ujawnia polski dystrybutor marki.