Jedna z najgłośniejszych spraw na rynku finansowym w ostatnich latach zakończyła się po cichu jak wstydliwy romans. 20 października ubiegłego roku Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) uchyliła w całości własną decyzję z 18 listopada 2014 r. nakazującą zbycie wszystkich akcji FM Banku PBP posiadanych przez fundusz Abris Capital. Umorzyła też postępowanie w tej sprawie, ciągnące się od kwietnia 2014 r. Fundusz wygrał, problem w tym, że to musztarda po obiedzie — korzystne dla niego rozstrzygnięcie zapadło pół roku po tym, jak sprzedał FM Bank PBP… przymuszony przez KNF.

Czeski film
Sprawa KNF kontra Abris Capital zaczęła się jak u Hitchcocka — od trzęsienia ziemi. Potem był już tylko czeski film. 7 kwietnia 2014 r. rynek poraziła informacja, że nadzór odebrał funduszowi prawo wykonywania głosu z akcji FM Banku PBP i nakazał ich sprzedaż do końca 2014 r. Po raz pierwszy w historii zdarzyło się, że nadzorca nakazał inwestorowi wynosić się z rynku regulowanego. Komisja powołała się na przepisy prawa bankowego dotyczące zasad stabilnego i odpowiedzialnego zarządzania bankiem, co wskazywało, że Abris nie spełniał tych wymogów.
Powiało grozą. Jak się później okazało, nadzorcy chodziło o to, że fundusz nie konsultował z nim decyzji dotyczących obsady funkcji prezesa i w nieprzejrzysty sposób dokonał zmian w zarządzie w trakcie łączenia FM Banku z PBP w pierwszej połowie 2013 r. W konsekwencji 14 sierpnia 2013 r. KNF wszczęła postępowanie administracyjne „w przedmiocie wydania zakazu wykonywania praw głosu z akcji” banku, a kilka dni później drugie, dotyczące zasadności wprowadzenia zarządu komisarycznego w banku.
Od 25 listopada do 20 grudnia 2013 r. nadzór prowadził kompleksową inspekcję w FM Banku PBP i cztery miesiące później ogłosił decyzję o zakneblowaniu Abrisu i nakazie sprzedaży. Był to pierwszy odcinek śledzonego przez cały rynek spektaklu, ciągnącego się jak brazylijski serial, ale pełnego niespodziewanych zwrotów akcji.
Dwa tygodnie po brzemiennej w skutki decyzji — 24 kwietnia — Abris złożył odwołanie. Odpowiedź przyszła po trzech miesiącach: 24 lipca 2014 r. KNF ze względów formalnych umorzyła decyzję nakazującą sprzedaż akcji banku, ale podtrzymała zakaz wykonywania prawa głosu. Nie była już w sądach tak niezachwiana jak w kwietniu, kiedy zdecydowała jednogłośnie. Tym razem jeden z członków komisji był przeciw.
Trzech na dwóch
Następnego dnia nadzór z urzędu rozpoczął postępowanie administracyjne w sprawie nakazu zbycia wszystkich akcji FM Bank PBP, które zakończył 18 listopada nakazem sprzedaży, tyle że z dłuższym terminem — do 30 kwietnia 2015 r. Tym razem podział w komisji był jeszcze wyraźniejszy — „za” padły trzy głosy, dwa były przeciw, a jeden z członków wstrzymał się od głosu. Gra w berka zaczęła się na nowo.
3 grudnia 2014 r. Abris Capital wniósł o uchylenie decyzji i umorzenie postępowania w pierwszejinstancji. Przed sylwestrem, 28 grudnia, KNF ustaliła termin zakończenia postępowania na 4 marca 2015 r. 2 marca wyznaczyła nowy — na 30 kwietnia, a 27 kwietnia odroczyła go do 23 czerwca, by w przededniu tej daty wyznaczyć kolejną — 22 września.
W czasie, gdy KNF rozpatrywała odwołanie od nakazu zbycia akcji banku, Abris… znalazł kupca i w dniu upływu terminu przymusowej sprzedaży wyznaczonego przez KNF, czyli 30 kwietnia 2015 r., podpisał warunkową umowę z funduszem AnaCap. 29 września nadzór stwierdził, że nie widzi przeciwwskazań, by transakcja została zawarta, i 9 października strony podpisały ostateczną umowę.
11 dni później, 20 października, w KNF wreszcie zapadło rozstrzygnięcie w sprawie odwołania złożonego przez Abris Capital. KNF uchyliła decyzję w sprawie nakazu sprzedaży akcji FM Bank PBP i umorzyła postępowanie. Nie ma na ten temat słowa w komunikacie zwyczajowo umieszczanym na stronie nadzoru po posiedzeniu komisji. — Przyczyny były czysto formalne, informacji o sprawach proceduralnych nie publikujemy w komunikatach z posiedzeń KNF — mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik komisji. Wyjaśnia, że KNF jednogłośnie umorzyła sprawę „ze względu na obiektywną bezprzedmiotowość postępowania wynikającą z pośredniego nabycia akcji FM Banku PBP SA przez AnaCap Group”.
Dobrowolna sprzedaż
Taki jest też zasadniczy sens uzasadnienia decyzji z 20 października, do którego dotarliśmy: w sytuacji bezprzedmiotowości postępowania w sprawie, bezprzedmiotowe jest również odnoszenie się do zarzutów zawartych we wniosku o ponowne rozpatrzenie. Nadzór w obszernym wyjaśnieniu tłumaczy Abrisowi, że sam do takiej sytuacji doprowadził. Komisja wskazuje, że fundusz, składając w grudniu 2015 r. wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy, „spowodował wstrzymanie wykonania zaskarżonej decyzji”.
Tłumaczy, że została ona wydana w pierwszej instancji i jest decyzją nieostateczną, nie ma mocy „ostatecznej decyzji administracyjnej i nie podlega natychmiastowemu wykonaniu”. Dopiero w decyzji ostatecznej komisja ustala, czy nakaz sprzedaży akcji był zasadny, czy aktualny jest termin ich zbycia, „a przede wszystkim (…) czy nadal istnieje przedmiot postępowania, tj. czy wnioskodawca jest nadal posiadaczem akcji banku”.
Ustalenia zaś są takie, że „do dnia wydania niniejszej decyzji PL Holdings [spółka Abris Capial — przyp. ET] dokonał dobrowolnej sprzedaży posiadanych akcji banku”, co spowodowało „okoliczność bezprzedmiotowości postępowania dotyczącego nakazu ich zbycia”. Abris nie odwołał się od tej decyzji. Spór toczy się obecnie przed trybunałem arbitrażowym w Sztokholmie. © Ⓟ
Przygoda z bankowością
Abris Capital zainwestował w branżę bankową w 2009 r. wspólnie z amerykańskim funduszem IFC (część World Bank Group) i Piotrem Stępniakiem, tworząc na bazie funduszu Mikro FM Bank, wyspecjalizowany w kredytach dla mikrofirm. Wystartował on dopiero w lutym 2010 r., ponieważ procedury związane z uzyskaniem licencji w KNF mocno się wydłużyły. Miesiąc później fundusz podpisał wstępną umowę kupna 55 proc. WestLB, który potem zmienił nazwę na Polski Bank Przedsiębiorczości. Pozostały pakiet objął IDMSA.
PBP nie miał dobrej ręki do biznesu. W 2010 r. kupił wierzytelności Polnordu wobec Warszawy, licząc na konwersję długu na wieloletnie instrumenty finansowe. Podobno był w tej sprawie umówiony z ratuszem. Z porozumienia nic nie wyszło i wierzytelności (200 mln zł) do końca obciążały bilans banku. W 2011 r. PBP zanotował stratę w związku z inwestycją w obligacje upadłej spółki DSS i Abris pilnie musiał dokapitalizować bank.
Przy okazji spłacił też IDMSA, który był już wtedy w trudnej sytuacji. W 2012 r. fundusz dostał potężnego prztyczka od nadzoru, który nie zgodził się na przejęcie przez niego TFI BPH. Nadzór zaczął też naciskać na Abris, by połączył FM Bank z PBP. Pomimo zastrzeżeń mniejszościowych akcjonariuszy do fuzji doszło w 2013 r. Z akcjonariatu wycofał się wówczas IFC. Plan zakładał wprowadzenie FM Banku PBP na giełdę w ciągu trzech lat od połączenia.
OKIEM PRAWNIKA
Wykonać! Z mocy prawa
PROF. PAWEŁ WAJDA
White & Case
Decyzje Komisji Nadzoru Finansowego wymienione w art. 11 ust. 2 ustawy Prawo bankowe (w tym dotyczące nakazu sprzedaży akcji banku w oznaczonym terminie) należy odróżnić — tak od decyzji nieostatecznych, jak i ostatecznych. Od pierwszych różnią się tym, że są natychmiast wykonalne z mocy prawa, bez potrzeby nadawania im przez KNF rygoru natychmiastowej wykonalności. Od drugich natomiast tym, że w ich przypadku przysługuje środek prawny zwyczajny w postaci wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy przez ten sam organ. Należy przy tym zastrzec, że skorzystanie z tego środka nie wywołuje automatycznie skutku w postaci wstrzymania wykonalności tej decyzji. KNF będzie do tego uprawniona w uzasadnionym przypadku (np. wtedy, gdy wykonanie decyzji prowadziłoby do powstania nieodwracalnych skutków prawnych), ale nie bezwzględnie zobowiązana. Złożenie wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy przez ten sam organ nie będzie prowadzić do wstrzymania wykonalności zaskarżonej decyzji.
OKIEM PRAWNIKA
Celowe działanie
JAROSŁAW KOŁKOWSKI
partner Weil, Gotshal & Manges
To nie była dobrowolna sprzedaż — oczywiste jest, że Abris sprzedawał FM Bank PBP, wykonując decyzję KNF, która podlegała natychmiastowej wykonalności. Wykonalność i moc wiążąca tej decyzji wynikają wprost z przepisów prawa bankowego. Tu nie ma najmniejszego pola do interpretacji. Jestem przekonany, że nadzór celowo zwlekał z wydaniem decyzji „drugoinstancyjnej”, tj. rozpoznaniem wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy, żeby minął termin sprzedaży banku. Nadzór doskonale przecież wiedział, że prowadzone są zaawansowane rozmowy z inwestorem, poinformowany został o podpisaniu warunkowej umowy i otrzymał wniosek o zgodę na nabycie banku. Kiedy tylko transakcja została zamknięta, KNF umorzyła postępowanie, ponieważ utrzymanie decyzji w mocy źle by wyglądało w oczach trybunału arbitrażowego, rozpoznającego powództwo Abrisu. KNF zapewne liczy na nieznajomość prawa polskiego po stronie arbitrów i stąd takie uzasadnienie umorzenia.