Rosyjski i polscy akcjonariusze Gas Tradingu byli jednomyślni. Jak bardzo — okaże się 23 czerwca.
Walne Gas Trading, mającego 4 proc. akcji w EuRoPol Gazie eksploatującym gazociąg jamalski, przyniosło przełom w nienajlepszych relacjach między Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwe (PGNiG), rosyjskim Gazpromem i Bartimpeksem Aleksandra Gudzowatego. Stawiła się na nie reprezentacji rosyjska, co nie było regułą.
Pełna zgoda
Kluczowi akcjonariusze Gas Tradingu: Bartimpex (36,17 proc.) i Gazprom Export (15,88 proc.), spółka Gazpromu, po raz pierwszy o dawna głosowali jednomyślnie nad propozycjami PGNiG (43,41 proc.). Polska firma bez trudu wymienił więc swoich przedstawicieli w radzie nadzorczej. Znaleźli się w niej: Mirosław Dobrut i Mirosław Szkałuba, wiceprezesi PGNiG, i Stanisław Rychlicki, szef rady PGNiG.
Z rady Gas Trading odwołano osoby nominowane przez PiS: Krzysztofa Głogowskiego, byłego prezesa PGNiG, oraz Piotra Szwarca, Zenona Kuchciaka, byłego wiceprezesa PGNiG, a także Leszka Jesienia. Rok temu, kiedy PGNiG próbowało uzupełnić wakat w RN, oponował Bartimpex i Gazprom Export.
Duża stawka
Kolejne walne Gas Trading odbędzie się 23 czerwca. Wówczas będą ważyć się także interesy Bartimpeksu. Spółka Aleksandra Gudzowatego wysłała do PGNiG pismo dotyczące swojego sztandarowego projektu: gazociągu Bernau — Szczecin, mającego łączyć Polskę i Niemcy. Wykupiła już grunty i zdobyła pozwolenie na jego budowę.
— Chcemy rozmawiać z PGNiG i Gaz Systemem [operator przesyłu gazu — przyp. red.] o tym, czy Bernau — Szczecin jest Polsce potrzebny, czy zagraża powstaniu gazoportu w Świnoujściu, czy też Baltic Pipe, mającemu połączyć Polskę i Danię. My uważamy, że nie —mówi Jan Antosik, wiceprezes Bartimpeksu.
Bartimpex ma też propozycję dla Rosjan. Chodzi o to, by Gas Trading mógł handlować gazem ziemnym [obecnie sprzedaje propan-butan — przyp. red.].
— Gazprom mógłby wydzielić dla Gas Tradingu, mającego przecież udział w tranzycie rosyjskiego gazu, pewną ilość, którą mógłby sprzedawać PGNiG w Polsce lub za granicą. W grę wchodzi około 1 mld m sześc. Byłoby to korzystne dla PGNiG, gdy skończy mu się kontrakt z dostawcą gazu ze środkowej Azji — RosUkrEnergo — mówi Jan Antosik.
— Nam też zależy, by Gas Trading mógł obracać gazem ziemnym. Jesteśmy gotowi do negocjacji — twierdzi Mirosław Dobrut, wiceprezes PGNiG.
Ale coś za coś. Podczas kolejnego walnego Gas Tradingu akcjonariusze będą głosować m. in nad zwiększeniem udziału Gazprom Exportu w kapitale spółki do 35 proc., określą liczebność RN kolejnej kadencji i czas jej trwania.