ComArch cieszył się powodzeniem
DUŻY POPYT: Janusz Filipiak, prezes ComArchu, nie miał żadnych kłopotów ze sprzedaniem akcji swojej firmy.
fot. Borys Skrzyński
Zgodnie z przewidywaniami inwestorów, zapisy na akcje ComArchu zostały mocno zredukowane — średnio aż o prawie 95,5 proc.
Krakowski ComArch zaoferował na początku lutego 300 tys. akcji po 47 zł, z czego 15,3 tys. akcji trafiło do rąk pracowników. Zapisało się na te papiery ponad 7,79 tys. osób, ale akcje przyznane zostały 2,44 tys. inwestorów. Łącznie chętni złożyli zapisy na ponad 6,61 mln papierów. Sprzedawane akcje nie były dzielone na transze, lecz na uprzywilejowanej pozycji są inwestorzy uczestniczący w budowie księgi zamówień. Dla nich zarezerwowane zostało 200 tys. papierów.
Spółka chce trafić na rynek wolny w kwietniu, zaś w pierwszym tygodniu marca notowane będą prawa do akcji.
Powodzenie oferty ComArchu przesądzone było od samego początku: spółka sprzedawała mało akcji, cena papierów ustalona została na najwyższym poziomie widełek oraz papiery zostały w całości ubezpieczone. Jednak najważniejsza jest branża i kondycja firmy.
ComArch jest firmą informatyczną zajmującą się projektowaniem i wykonywaniem systemów komputerowych. Odbiorcą usług spółki jest m.in. GPW, KDPW, TP SA. Z tą ostatnią firma zawarła przedwczoraj umowę dotyczącą analizy i przetestowania jej systemów informatycznych pod kątem tzw. problemu roku 2000. Umowa opiewa na kwotę 9,3 mln zł.
Spółka zajmuje się handlem sprzętem komputerowym (w strukturze przychodów jest to 55 proc.), ale działalność ta stale maleje.
ComArch charakteryzuje się bardzo wysoką dynamiką wzrostu przychodów i zysku. Porównując 1998 z 1997 r. przychody ze sprzedaży wzrosły o 228 proc., natomiast zysk netto o 700 proc. Na ten rok planowana jest mniejsza dynamika: przychody mają wzrosnąć o 63 proc., zaś zysk netto o 50 proc.
Firma pozyska z emisji akcji 14,1 mln zł. W tym roku ComArch zamierza przeznaczyć na rozwój około 26,7 mln zł, zaś środki z emisji mają pokryć do 35 proc. tych wydatków.
Artur A. Adamski