Zarówno Comarch, jak i Asseco w przetargu na utrzymanie systemu ZUS zaproponowały jeszcze niższe ceny niż trzy lata temu.
Walka o kontrakt na utrzymanie największego systemu IT w kraju wchodzi w decydująca fazę. ZUS we wtorek otworzył oferty na utrzymanie Kompleksowego Systemu Informatycznego (KSI). Tym razem okres świadczenia usługi jest wyjątkowo długi , gdyż obejmuje łącznie sześć lat. Wybrany wykonawca będzie musiał najpierw przejąć utrzymanie części systemu od Asseco, którego umowa kończy się w kwietniu 2021 r., a następnie od Comarchu, po czym cztery lata utrzymywać system.

Choć pracy jest więcej, to zarówno Asseco, jak i Comarch postanowiły ostro powalczyć o kontrakt i zaproponować jeszcze niższe ceny niż trzy lata temu.
Konsorcjum Comarch Polska i Comarch zaproponowało wykonanie zamówienia za 203,9 mln zł brutto, podczas gdy w 2017 r. wyceniło prace na 242 mln zł. Asseco złożyło ofertę za 288,9 mln zł. W poprzedniej odsłonie było to 374 mln zł. ZUS ustalił budżet zamówienia na 494,2 mln zł brutto.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z obu ofert. Pokazuje to, że koszty działania systemu mogą być optymalizowane. To są dobre informacje z punktu widzenia finansów państwa – mówi Włodzimierz Owczarczyk, członek zarządu ZUS nadzorujący Pion Operacji i Eksploatacji Systemów.
Z wypowiedzi szefa IT ZUS wynika, że więcej podmiotów mogło zainteresować się kontraktem.
- Zaskakujące, że złożono tylko dwie oferty, ale być może rynek ma świadomość, że to nie są łatwe pieniądze do zarobienia, a odpowiedzialność społeczna jest ogromna – powiedział.
Czy Comarch, który złożył tańszą ofertę, jest w stanie godziwie zarobić na potencjalnym kontrakcie?
- Cena jest policzona na bazie znajomości rzeczywistych kosztów wykonywania umowy za ostatnie 1,5 roku. Trzy lata temu szacowaliśmy – dziś mamy konkretne dane – mówi Paweł Prokop, wiceprezes Comarchu.
Cena nie jest jedynym kryterium oceny ofert. Jej waga to 60 proc. Za 30 proc. będzie odpowiadał test kompetencji technicznych, a kolejne 10 proc. to test kompetencji biznesowych. Testy mają ruszyć od grudnia.
Choć na razie nieco bliżej zdobycia kontraktu jest Comarch, to droga do tego jeszcze daleka. ZUS będzie chciał jak najszybciej rozstrzygnąć postępowanie, ale od samego rozstrzygnięcia przegranemu wykonawcy przysługują środki ochrony prawnej: najpierw odwołanie, a następnie ewentualna skarga do sądu. Biorąc pod uwagę, o jaką stawkę toczy się gra, należy spodziewać się zaciętej walki do samego końca. Czasu jest mało, bo umowa z Asseco kończy się w kwietniu 2021 r. Wielką niewiadomą jest odpowiedź na pytanie, co zrobi ZUS w przypadku, gdy nie da mu się rozstrzygnąć do tego czasu przetargu. Przedstawiciele zakładu zapewniają, że mają przygotowane scenariusze działań w różnych wariantach.
Obecnie za utrzymanie ok. 30 proc. KSI odpowiada Comarch, a za pozostałą cześć Asseco. Za usługi z tego tytułu Asseco inkasuje miesięcznie około 5 mln zł brutto, a Comarch około 3 mln zł. Obie firmy mają też podpisaną z zakładem umowę ramową na rozwój systemu. W jej ramach od sierpnia 2018 r. ZUS udzielił 21 zleceń wykonawczych łącznie na ponad 220 mln zł, z czego sześć trafiło do Comarchu, a 15 do Asseco. Niezależnie od umowy ramowej w tym roku za przygotowanie zmian w systemie na potrzeby obsługi świadczeń związanych z pandemią Asseco pozyskało zlecenia za około 100 mln zł, a Comarch za około 20 mln zł.
Podpis: GSU