CSFB: Polska, Czechy, Węgry i Słowacja mogą razem wejść do strefy euro

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2005-02-18 18:06

Polska, Czechy, Węgry i Słowacja mogą wejść do strefy euro równocześnie, ponieważ idea wprowadzenia przez nie euro w tym samym czasie byłaby atrakcyjna dla Komisji i Europejskiego Banku Centralnego - napisali w piątkowym komentarzu analitycy CSFB. Według nich, mogłoby to nastąpić w najwcześniej w 2010 roku.

Polska, Czechy, Węgry i Słowacja mogą wejść do strefy euro równocześnie, ponieważ idea wprowadzenia przez nie euro w tym samym czasie byłaby atrakcyjna dla Komisji i Europejskiego Banku Centralnego - napisali w piątkowym komentarzu analitycy CSFB. Według nich, mogłoby to nastąpić w najwcześniej w 2010 roku.

    Praktyczną trudność dla takiego scenariusza stwarza Słowacja, której rząd argumentuje, iż jest bardziej zaawansowany w przygotowaniach, niż pozostałe trzy kraje. Rząd w Bratysławie stawia sobie za cel wejście do ERM-2 nie później niż w czerwcu 2006 r. Oznaczałoby to, że Słowacja wprowadziłaby euro jeszcze przed 2009 r.

    Minister finansów Mirosław Gronicki powiedział w czwartek w Brukseli, że bardziej prawdopodobną datą wejścia Polski do strefy euro jest rok 2010 niż 2009, który obecnie jest celem rządu. Nie wcześniej niż w 2010 r., przede wszystkim z uwagi na wysoki deficyt fiskalny, planują wprowadzenie euro Węgry i Czechy.

    Rząd Polski nie znalazł zrozumienia w Brukseli dla swojego sposobu obliczania deficytu budżetowego, który nie uznaje transferów do OFE jako rozchodu budżetu wyszczególnianego pod kreską.

    Oznacza to, iż deficyt budżetowy wzrośnie w Polsce o ok. 1,5 proc. rocznie i w 2007 r., Polska nie spełni kryterium deficytu budżetowego poniżej progu 3 proc. PKB. Tym samym nie będzie mogła zostać przyjęta do Europejskiej Unii Monetarnej w 2009 r., po dwuletnim okresie stabilizowania kursu w ramach ERM-2.

    Według Gronickiego wspólne wejście do EMU przez cztery kraje Europy Centralnej byłoby korzystne, ponieważ żaden z nich nie uzyskałby przewagi nad innymi, z punktu widzenia atrakcyjności dla zagranicznego kapitału.