Cyfrowa suwerenność w firmie to nie samowystarczalność

Partnerem publikacji jest Accenture
opublikowano: 2025-11-18 20:00

W dobie rosnących zagrożeń cybernetycznych zarówno polska gospodarka, jak i działający na naszym rynku przedsiębiorcy i instytucje stoją przed kluczowym wyzwaniem: jak zapewnić sobie odporność cyfrową bez utraty konkurencyjności na globalnym rynku?

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Dziś prawdziwym zagrożeniem dla cybersuwerenności nie jest korzystanie z globalnych technologii, ale brak zarządzania ryzykiem w całym łańcuchu dostaw IT. Dramatyczne przykłady ataków z ostatniego roku pokazują, że żadna firma – niezależnie od wykorzystywanych technologii – nie jest bezpieczna, jeśli nie kontroluje swoich zależności od dostawców usług i rozwiązań IT.

Zależności w IT są słabym ogniwem

Ostatnie lata obfitowały w spektakularne ataki cybernetyczne, które obnażyły fundamentalną słabość współczesnych organizacji: brak skutecznego zarządzania ryzykiem w łańcuchu dostaw IT. Analiza tych incydentów ujawnia wyraźny wzorzec – atakujący nie próbują przełamywać zabezpieczeń dużych korporacji od frontu. Zamiast tego celują w znacznie słabsze ogniwo: zewnętrznych dostawców usług IT i oprogramowania.​

  1. Branża motoryzacyjna – miliardy strat przez słabość dostawcy. Zaledwie kilkanaście tygodni temu globalna firma z branży motoryzacyjnej padła ofiarą ataku, który zapisze się w historii jako jeden z najkosztowniejszych cyber-incydentów w Europie. Hakerzy uzyskali dostęp do wrażliwych danych poprzez skompromitowane systemy dostawców zarządzających infrastrukturą IT koncernu. Konsekwencje okazały się katastrofalne: zatrzymanie produkcji w zakładach na kilku kontynentach, paraliż sieci kilku tysięcy dostawców oraz zagrożenie dla setek tysięcy miejsc pracy. Straty dla gospodarki jednego z krajów europejskich oszacowano na równowartość prawie 10 mld zł.
  2. Sektor handlu detalicznego – social engineering u dostawcy. Wiosną 2025 r. międzynarodowa sieć handlowa stała się celem ataku bazującego na inżynierii społecznej. Hakerzy podszyli się pod pracownika firmy i wyłudzili dane dostępowe z Service Desk zewnętrznego dostawcy usług IT. Atak sparaliżował nie tylko główną organizację, ale cały ekosystem partnerów biznesowych, którzy musieli na tygodnie przejść na ręczne procesy. Incydent udowodnił, że socjotechniki wciąż są wykorzystywane, równolegle do podatności technologicznych.
  3. Polska firma z branży produkcyjnej – atak przez polskiego outsourcera IT. W ubiegłym roku doszło do cyberataku na niedużą polską firmę produkcyjną. Polegał on na podstawieniu fałszywych danych bankowych w systemie polskiego dostawcy rozwiązań dla sektora e-commerce. Tym sposobem pieniądze trafiły na konto cyberprzestępców. Firma przez kilka miesięcy próbowała wyjaśnić sprawę, ale finalnie nie odzyskała środków, co uniemożliwiło jej spłatę zobowiązań i zmusiło do ogłoszenia upadłości.

Te przypadki łączy jeden problem: organizacje wykorzystywały w krytycznych funkcjach IT zewnętrznych partnerów lub ich rozwiązania, ale nie wdrożyły mechanizmów ciągłej kontroli ich bezpieczeństwa i ograniczonego zaufania. Według raportu Global Cybersecurity Outlook 2024 opracowanego przez World Economic Forum razem z Accenture wynika, że aż 41 proc. organizacji doświadczyło znacznego cyber-incydentu, w którym trzecia strona była przyczyną zdarzenia. Co ważne, te problemy nie dotyczą tylko dostawców usług IT, ale też słabości oprogramowania dostarczanego przez firmy zewnętrzne. W rezultacie przestępcy mogą uzyskać dostęp nie do jednej, ale do dziesiątek organizacji jednocześnie.

Cyberodporność łańcucha dostaw

Powyższe przykłady wskazują, że współczesna cybersuwerenność to nie kwestia pochodzenia geograficznego dostawców technologii, ale przede wszystkim efektywnego zarządzania ekosystemem zależności IT. Firma może korzystać wyłącznie z polskich lub europejskich dostawców i nadal być podatna na ataki, jeśli nie wdroży odpowiednich mechanizmów kontroli i nadzoru nad dostawcami.

Cyberodporność łańcucha dostaw wymaga holistycznego podejścia, które obejmuje nie tylko własną infrastrukturę, ale też systemy, procesy i ludzi u wszystkich partnerów biznesowych. W praktyce oznacza to konieczność:

  1. Mapowania całego łańcucha zależności: organizacje muszą dokładnie wiedzieć, kto ma dostęp do ich systemów i danych, zarówno bezpośrednio (dostawcy pierwszego poziomu), jak i pośrednio (dostawcy dostawców). Brak tej wiedzy może kosztować miliardy.
  2. Ciągłej oceny bezpieczeństwa partnerów: nie wystarczy jednorazowa certyfikacja ISO 27001 czy audyt przy podpisywaniu umowy. Poziom bezpieczeństwa u dostawcy może się zmieniać – w górę lub w dół – i wymaga systematycznego monitorowania.
  3. Ograniczania zakresu dostępu: zasada najmniejszych uprawnień (least privilege) musi obowiązywać także w relacjach z partnerami. Dostawcy powinni mieć dostęp tylko do tych systemów i danych, które są niezbędne do świadczenia usług.
  4. Planów awaryjnych i alternatywnych źródeł: organizacje muszą być przygotowane na scenariusz, w którym jeden z kluczowych dostawców przestaje funkcjonować – czy to przez atak, upadłość, czy inne zdarzenie. Firma może być zmuszona do zatrzymania produkcji, jeśli wcześniej nie wdrożyła alternatywnych rozwiązań – model just-in-time maksymalizuje efektywność kosztem odporności.

Regulacje jako katalizator zmian

Europejskie przepisy coraz wyraźniej akcentują znaczenie zarządzania ryzykiem w łańcuchu dostaw. Rozporządzenie DORA, które weszło w życie w styczniu 2025 r., nakłada na instytucje finansowe obowiązek szczegółowej oceny wszystkich krytycznych dostawców ICT. Podobnie dyrektywa NIS2 rozszerza wymogi cyberbezpieczeństwa na 18 sektorów, kładąc silny nacisk na zarządzanie ryzykiem związanym z podwykonawcami.

Te regulacje nie są przypadkowe – odpowiadają na realne zagrożenia, jakie widzimy w incydentach z ostatnich lat. Ustawodawca europejski dostrzega, że prawdziwe ryzyko nie tkwi w pochodzeniu technologii, ale w braku transparentności i kontroli nad zależnościami.

Zarządzanie zależnościami zamiast izolacji

W kontekście rosnącej debaty o cyfrowej suwerenności kluczowe jest właściwe rozumienie tego pojęcia. Suwerenność nie oznacza izolacji czy rezygnacji z globalnych technologii, lecz zdolność do podejmowania świadomych decyzji, kontrolowania ryzyka i szybkiego reagowania na zagrożenia.

Forsowanie przejścia polskich firm na wyłącznie krajowe lub europejskie technologie nie rozwiąże problemów, które ujawniają się w ostatnich atakach. Samo korzystanie z uznanych, sprawdzonych rozwiązań nie chroni ich przed atakiem. Problem nie leży w technologii, ale w zarządzaniu zależnościami w sposób, który pozwala minimalizować ryzyko i unikać zależności w IT mogących zagrażać istnieniu firmy.

Co więcej, izolacja technologiczna może paradoksalnie osłabić cybersuwerenność polskich firm. Ograniczenie wyboru dostawców prowadzi do zwiększonego ryzyka vendor lock-in, mniejszej konkurencji i wyższych kosztów. Firmy tracą dostęp do najnowszych rozwiązań i innowacji, co obniża ich konkurencyjność na globalnym rynku.

Praktyczne wnioski dla polskich firm

Lekcje płynące z ataków na polskie i globalne firmy są uniwersalne i dotyczą wszystkich organizacji, niezależnie od wielkości czy branży:

  1. Due diligence przy wyborze dostawców: ocena potencjalnych partnerów nie może się ograniczać do aspektów cenowych i funkcjonalnych. Kluczowe znaczenie ma weryfikacja ich dojrzałości w zakresie cyberbezpieczeństwa, w tym praktyk zarządzania dostępem, szkoleń z zakresu social engineering i procesów reagowania na incydenty.
  2. Zapisz w umowach: kontrakty z dostawcami muszą jasno definiować standardy bezpieczeństwa, prawa do audytu, procedury powiadamiania o incydentach oraz odpowiedzialność za naruszenia. Muszą też zawierać plany wyjścia (exit strategy) umożliwiające szybką zmianę dostawcy.
  3. Monitoruj na bieżąco: bezpieczeństwo to proces, nie stan. Organizacje muszą systematycznie monitorować bezpieczeństwo swoich dostawców, reagować na sygnały ostrzegawcze (np. zmiany w zarządzie, problemy finansowe, doniesienia o incydentach) i być gotowe do szybkiej reakcji.
  4. Testuj scenariusze awaryjne: regularne ćwiczenia i testy planów ciągłości działania powinny uwzględniać scenariusze awarii lub kompromitacji kluczowych dostawców.
  5. Dopasuj architekturę i procesy IT: jeśli nie możesz zminimalizować ryzyka do akceptowalnego poziomu, bądź gotów na przebudowę środowiska lub procesów IT, co może np. oznaczać zmianę dostawców w obszarze IT.
  6. Buduj kulturę bezpieczeństwa w całym ekosystemie: cyberbezpieczeństwo nie może kończyć się na granicy organizacji. Firmy powinny edukować swoich partnerów, dzielić się najlepszymi praktykami i wymagać analogicznych standardów w całym łańcuchu dostaw.

Cybersuwerenność to dziś przede wszystkim zdolność do skutecznego zarządzania ryzykiem w coraz bardziej złożonych łańcuchach dostaw IT. Ataki na podmioty z różnych branż pokazały, że najbardziej zaawansowane technologie i największe budżety na bezpieczeństwo nie chronią przed zagrożeniami, jeśli organizacja nie rozumie i nie kontroluje swoich zależności od partnerów zewnętrznych.

Polska gospodarka, w której branża IT odpowiada za prawie 10 proc. PKB, nie może sobie pozwolić na strategie oparte na technologicznej izolacji. Zamiast tego rodzime firmy muszą inwestować w profesjonalne zarządzanie ryzykiem stron trzecich – identyfikację zależności, ocenę dostawców, monitoring bezpieczeństwa i plany awaryjne.

To właśnie ta zdolność – zarządzania złożonością i ryzykiem w globalnym ekosystemie – a nie pochodzenie geograficzne technologii decyduje o prawdziwej „cyfrowej suwerenności” organizacji. W świecie, gdzie atak na dostawcę może sparaliżować całą branżę w ciągu kilku godzin, cyberodporność łańcucha dostaw staje się fundamentem bezpieczeństwa biznesu i konkurencyjności narodowej gospodarki.

Partnerem publikacji jest Accenture