Odwołanie alarmu przed globalną recesją każe podchodzić do perspektyw globalnych rynków z większym optymizmem, ocenia Davide Andaloro z Goldman Sachs AM
Po tym jak przez ostatnich 12 miesięcy inwestorzy z niepokojem obserwowali kolejne sygnały globalnego spowolnienia, wiele wskazuje, że ta tendencja zaczyna się odwracać. Tak przynajmniej uważa Davide Andaloro, dyrektor ds. strategii rynkowej w towarzystwie z grupy amerykańskiego banku inwestycyjnego. Wynikające ze stworzonego przez analityków GSAM modelu ryzyko wejścia USA w recesję w ciągu kolejnego roku sięga umiarkowanych 24 proc., a odczyt ten zapewne jeszcze nie uwzględnia związanych z obserwowaną poprawą rynkowej koniunktury lepszych warunków finansowania.

— Spowolnienie w globalnym handlu oraz niepewność związana z konfliktem handlowym i późną fazą cyklu koniunkturalnego w USA zaciążyły na globalnej koniunkturze. Jednak m.in. dzięki reakcji banków centralnych widmo recesji się odsunęło i wszystko wskazuje na to, że ten cykl może jeszcze trwać — ocenia Davide Andaloro.
Silny złoty, słabszy dolar
W takich warunkach inwestorzy powinni przeważać aktywa korzystające na wzroście gospodarczym. Wśród walut odzyskiwać siły powinny euro i środki płatnicze gospodarek rozwijających się, a pod presją znaleźć się może uważany za bezpieczne schronienie dolar. Za umocnieniem walut z gospodarek rozwijających się przemawiają niskie wyceny i przestrzeń do fiskalnej i monetarnej stymulacji gospodarek. Wspólnej walucie, przy dość stabilnych perspektywach polityki pieniężnej, sprzyjać powinny nadzieje, że ożywienie w krajach rozwijających się wesprze eksport m.in. do Chin i Turcji, oraz impuls fiskalny.
— Najkorzystniejszym scenariuszem byłoby, gdyby Niemcy, charakteryzujące się otwartą gospodarką, niskimi stopami procentowymi, niskim stosunkiem długu do PKB i zrównoważonym budżetem, sięgnęły po silniejsze bodźce fiskalne. To mogłoby przynieść pozytywne efekty dla całej Unii Europejskiej — zauważa Davide Andaloro.
Tymczasem oczekiwane zdobycie przez rząd Borisa Johnsona stabilnej większości parlamentarnej daje nadzieje na uporządkowany brexit, co przełożyłoby się na ograniczenie niepewności na Wyspach Brytyjskich. Związane z tym odbicie w inwestycjach prywatnych i napędzane oczekiwanym rozpoczęciem stymulacji fiskalnej ożywienie gospodarcze pozwoliłoby niedowartościowanemu funtowi na stopniowe odrabianie strat poniesionych od referendum z 2016 r. Jednocześnie za sprawą bliźniaczych deficytów w USA wejście w lekką tendencję spadkową grozi notowaniom dolara. W takich warunkach nieźle sobie radzić powinien złoty, a pomóc w tym powinna utrzymująca się odporność polskiej gospodarki.
— Oczekujemy, że na koniec roku wzrost gospodarczy ukształtuje się nieznacznie powyżej średniej rynkowych prognoz — argumentuje specjalista w rozmowie z „PB”.
Pierwszy wybór — akcje
Najbardziej atrakcyjną klasą aktywów wydają się akcje. Amerykański indeks S&P500, który od początku kwartału umocnił się już o ponad 5 proc., w ciągu kolejnych 12 miesięcy ma jeszcze kilkuprocentowy potencjał zwyżek. Na takie umocnienie w podobnym stopniu złożyć się powinny trzy czynniki: powrót dynamiki zysków spółek powyżej zera, lekki wzrost wycen oraz dywidendy, których stopa w przypadku indeksu S&P500 sięga 1,9 proc.
Tymczasem po okresie utrzymywania zalecenia przeważania akcji z gospodarek rozwijających się GSAM obniżyło je do neutralnego. Wszystko dlatego, że zdaniem towarzystwa czas na bardziej odważne zakupy na rynkach wschodzących nadejdzie wraz z potwierdzeniem, że globalna gospodarka wraca na ścieżkę wzrostu. Davide Andaloro optymistycznie podchodzi do perspektyw akcji z rynków zachodnioeuropejskich, gdzie poprawa wyników spółek może nie być imponująca, jednak powinna pozytywnie zaskoczyć na tle bardzo obniżonych oczekiwań.
— Niskie wyceny europejskich akcji przemawiają za tym, że spośród wszystkich regionów to Stary Kontynent ma największy potencjał. Podwyższona niepewność przełożyła się tam na wyjątkowo duży rozstrzał między niskimi wycenami akcji i wysokimi wycenami oferujących bezpieczeństwo obligacji — zauważa specjalista.
Reszta rynków bez potencjału
Właśnie za sprawą przewartościowania najmniej atrakcyjnie spośród aktywów prezentują się obligacje rządowe. Ze względu na politykę portfelową wielu inwestorów nie może pozwolić sobie na rezygnację z papierów dłużnych. Jednak ujemne rentowności, przy jakich notowane są obligacje szeregu krajów, nie dają szans na uniknięcie strat inwestorom, którzy utrzymają je do zapadalności. Choć dochodowości polskich papierów skarbowych są o blisko 2,5 pkt proc. wyższe w porównaniu z niemieckimi, to także w ich przypadku lepiej nie liczyć na zadowalające stopy zwrotu. Dynamika wzrostu gospodarczego powinna zacząć się stabilizować, inflacja jest pod kontrolą, a stopy procentowe powinny pozostać bez zmian co najmniej do końca 2020 r.
— Oczekujemy stopniowego wzrostu rentowności na świecie. Jednak do poważniejszej wyprzedaży obligacji konieczne będzie utrwalenie ożywienia w gospodarce — zastrzega specjalista.
GSAM utrzymuje neutralne podejście do globalnych rynków obligacji korporacyjnych w oczekiwaniu na sygnały potwierdzające nadejście ożywienia na świecie. Na ponadprzeciętne zyski nie powinni też liczyć inwestorzy kupujący surowce. O ile nie dojdzie do poważniejszych wstrząsów na Bliskim Wschodzie, w tendencji bocznej pozostać powinny ceny ropy. O ile na przecenę ropy może nie pozwolić zdecydowanie OPEC co do równoważenia rynku, o tyle szanse na zwyżki przekreśla wzrost produkcji w USA, gdzie koszty wydobycia technologią łupkową spadają. Poprawa globalnej koniunktury i złagodzenie napięć geopolitycznych sugerują tymczasem, że najlepszy okres za sobą ma już złoto.
— Z długoterminowego punktu widzenia wciąż opłaca się utrzymywać udział kruszcu w portfelach — zauważa Davide Andaloro.
24 - tyle proc. wg Goldman Sachs AM wynosi ryzyko wejścia USA w recesję w ciągu kolejnych 12 miesięcy.
16,5 - tyle na koniec ubiegłego roku wynosił wskaźnik cena/zysk dla spółek z amerykańskiego indeksu S&P500…
20,7 …a tyle wynosi obecnie.
Sprawdź program "Venture Capital Forum", 10 grudnia 2019, Warszawa >>
Podpis: Marek Wierciszewski