Człowiek, który sprzedaje śnieg (Z CZEGO ŻYJĄ LUDZIE)

AD
opublikowano: 2015-02-28 07:00

Tegoroczna zima znów dała się we znaki mieszkańcom wschodniego wybrzeża USA, czym nakręciła niektórych do ciekawego pomysłu na biznes. Mieszkaniec Bostonu oferuje dostarczanie śniegu sprzed swojego domu do cieplejszych rejonów USA.

>>Przeczytaj inne teksty z serii "Z czego żyją ludzie"

Kyle Waring wpadł na swój pomysł na biznes podczas kolejnej rundy żmudnego odśnieżania swojej posesji. Założył stronę ShipSnowYo.com i początkowo sprzedawał przez nią śnieg tylko w plastikowych butelkach po 19,90 USD za sztukę, ale klienci skarżyli się, że dociera do nich już tylko sama woda.

Wymyślił więc większe pakunki, 6-funtowe (2,8 kg), które przed wysyłką zamraża przez 12 godzin w suchym lodzie, specjalnie izoluje i dostarcza super szybką przesyłką do dowolnego zakątka USA. - Nawet, jeśli część paczki stopnieje, ciągle z tego co dotrze do klienta można ulepić 10-15 śnieżnych kul - tłumaczy Kyle Waring dziennikarzom portalu Boston.com.

Wprowadził również opakowania 10-funtowe (4,54 kg), za które życzy sobie 119 USD.

"Nasz koszmar jest twoim snem" - zachęca klientów do zakupów. I dalej przekonuje, że sprzedaje "śnieg historyczny, śnieg z Bostonu", w którym "w tym roku zostały pobite wielkie rekordy opadów". "Nie tylko możesz mieć swój udział w historycznym wydarzeniu, ale i uwolnić Boston od śnieżnego Armageddonu 2015!" - czytamy na stronie shipSnowYo.com

Na brak klientów nie narzeka - od początku śnieżnego ataku na Boston z oferty skorzystały 152 osoby kupując - według ustaleń właściciela interesu - 1061568 płatków śniegu.

Firma zastrzega, że "robi wszystko by śnieg dotarł do klienta w nienaruszonym stanie", ale "nie może zagwarantować, że będzie wyglądał dokładnie tak samo jak w Bostonie".