>>Przeczytaj inne teksty z serii "Z czego żyją ludzie"




Kyle Waring wpadł na swój pomysł na biznes podczas kolejnej rundy żmudnego odśnieżania swojej posesji. Założył stronę ShipSnowYo.com i początkowo sprzedawał przez nią śnieg tylko w plastikowych butelkach po 19,90 USD za sztukę, ale klienci skarżyli się, że dociera do nich już tylko sama woda.
Wymyślił więc większe pakunki, 6-funtowe (2,8 kg), które przed wysyłką zamraża przez 12 godzin w suchym lodzie, specjalnie izoluje i dostarcza super szybką przesyłką do dowolnego zakątka USA. - Nawet, jeśli część paczki stopnieje, ciągle z tego co dotrze do klienta można ulepić 10-15 śnieżnych kul - tłumaczy Kyle Waring dziennikarzom portalu Boston.com.
Wprowadził również opakowania 10-funtowe (4,54 kg), za które życzy sobie 119 USD.
"Nasz koszmar jest twoim snem" - zachęca klientów do zakupów. I dalej przekonuje, że sprzedaje "śnieg historyczny, śnieg z Bostonu", w którym "w tym roku zostały pobite wielkie rekordy opadów". "Nie tylko możesz mieć swój udział w historycznym wydarzeniu, ale i uwolnić Boston od śnieżnego Armageddonu 2015!" - czytamy na stronie shipSnowYo.com
Na brak klientów nie narzeka - od początku śnieżnego ataku na Boston z oferty skorzystały 152 osoby kupując - według ustaleń właściciela interesu - 1061568 płatków śniegu.
Firma zastrzega, że "robi wszystko by śnieg dotarł do klienta w nienaruszonym stanie", ale "nie może zagwarantować, że będzie wyglądał dokładnie tak samo jak w Bostonie".