Cztery śmigłowce wzmocnią polskie siły w Iraku

opublikowano: 2004-10-08 12:42

Cztery śmigłowce szturmowe Mi-24 wzmocnią od listopada wielonarodową dywizję w Iraku pod polskim dowództwem - dowiedział się dziennikarz PAP w Obozie Babilon. Zwane "latającymi czołgami", silnie opancerzone i dysponujące dużą siłą ognia, będą z powietrza ochraniać konwoje i patrole dywizji przed atakami terrorystów.

Rzecznik dywizji ppłk Artur Domański potwierdził w piątek, że śmigłowce trafią do Iraku w listopadzie. Podkreślił, że wzmocnią one bezpieczeństwo żołnierzy; będą miały także istotne znaczenie prewencyjne.

Terrorystom stosunkowo łatwo jest zorganizować trudno wykrywalną z drogi zasadzkę - na przykład przy wykorzystaniu nierówności terenu, płaskich tu dachów zabudowań czy zagajników palmowych. Śmigłowce, latające nisko dla uniknięcia zestrzelenia, będą mogły wykrywać takie punkty i skutecznie je niszczyć. Otwarcie przez nie ognia będzie jednak możliwe tylko w razie ataku na żołnierzy dywizji. "Nie mamy mandatu na działania ofensywne" - przypomniał Domański.

Jeden z oficerów w Iraku powiedział PAP, że ochrona z powietrza będzie szczególnie ważna przy planowanej na jesienne miesiące przeprowadzce dywizji z bazy Babilon do bazy w Diwanii, oddalonej mniej więcej o 90 km. W Iraku służą już polskie śmigłowce Mi-8 oraz sokoły. Są jednak przeznaczone do celów transportowych i rozpoznawczych, a nie do ochrony konwojów.

Mi-24 skonstruowano w na początku lat 70. w ówczesnym Związku Radzieckim na bazie Mi-8. Jego uzbrojenie stanowią działka lotnicze i karabiny maszynowe, może też zabrać do 1200 kg pocisków rakietowych i bomb. Ważąca do 12 ton (w zależności od typu uzbrojenia) maszyna wznosi się z szybkością 9,6 m/s. Może lecieć z prędkością do 335 km/h, jej zasięg wynosi 500 km. Obecnie polskie wojska lotnicze mają niemal 50 tych maszyn.

xp/ itm/