Wysoka cena może zdecydować o losach przetargu na SPEC
Francuzi wyprzedzili Pentę w warszawskim wyścigu. Nieoficjalnie mówi się o wycenie na poziomie 1,3 mld zł.
Francuska firma Dalkia wysunęła się na pozycję lidera w przetargu na Stołeczne Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej (SPEC) — twierdzą nieoficjalne źródła. Francuzi mieli podobno wyprzedzić fundusz Penta, ostatniego (po rezygnacji Jana Kulczyka) konkurenta w finale warszawskiej prywatyzacji, składając ofertę, w której wycenili stołecznego dystrybutora ciepła na 1,3 mld zł. Jeśli ta wycena się utrzyma, miasto może zainkasować za akcje SPEC znacznie więcej, niż zapisano w tegorocznym budżecie. Planowana suma wpływów, jak zaznaczały władze miasta — konserwatywnie, wynosiła 750 mln zł. Na sprzedaż przeznaczonych jest 85 proc. akcji przedsiębiorstwa (resztę dostaną pracownicy), co oznacza, że — przy wycenie na poziomie 1,3 mld zł — miejska kasa wzbogaciłaby się aż o 1,1 mld zł.
Załoga się ucieszy
— Jeśli Dalkia jest liderem przetargu, bardziej niż dotychczas wierzę w doprowadzenie tej prywatyzacji do końca. Miasto ma dobrego inwestora i dobrą cenę. Trudno byłoby w tych okolicznościach elegancko wycofać się z transakcji — ocenia Dariusz Olszewski, prezes firmy doradczej TDI Corporate Finance.
Jego zdaniem, szanse Dalkii na zakup SPEC są większe niż konkurencyjnej Penty.
— To inwestor branżowy, który ma już sporo aktywów w Polsce — m.in. w Łodzi i Poznaniu. Jest bardziej przewidywalny niż Penta, której dotychczasowa polityka inwestycyjna polegała raczej na krótkoterminowych zakupach, restrukturyzacji i sprzedaży z zyskiem. Dlatego sądzę, że — przy porównywalnych parametrach cenowych — miasto będzie raczej skłaniać się ku Dalkii — mówi Dariusz Olszewski.
Zdaniem eksperta, do inwestora finansowego trudniej byłoby też przekonać załogę SPEC, która od dawna głośno sprzeciwia się prywatyzacji spółki. Taki inwestor to widmo skrzętnej restrukturyzacji, która pozwoli szybko uruchomić wszystkie rezerwy kosztowe, co niekoniecznie będzie podobać się załodze. Sama Penta przyznaje zresztą, że zarobić zamierza właśnie na optymalizacji kosztów, a nie podwyżkach cen ciepła, czym stara się zachęcić władze miasta. Nie ma jednak wątpliwości, że restrukturyzacji, dla której — w opinii ekspertów — jest w warszawskiej spółce ogromny potencjał, SPEC nie uniknie także w rękach inwestora branżowego. Może ona jednak przebiegać nieco łagodniej.
Szwedzi mają kłopot
Drastyczne skrócenie listy potencjalnych nabywców SPEC nie pozostało bez wpływu na toczące się równolegle rozmowy w sprawie sprzedaży aktywów wychodzącego z Polski szwedzkiego Vattenfalla. Chodzi głównie o dawne Elektrociepłownie Warszawskie, a obecnie Vattenfall Heat Poland, od których SPEC kupuje ciepło dla stolicy. Co było do przewidzenia, Szwedzi mają problem ze sprzedażą spółki, choć przez rynek jest jednomyślnie oceniana jako dobra, zrestrukturyzowana i sprawnie funkcjonująca firma. Problem polega na tym, że warunki współpracy będzie producentowi dyktował właściciel SPEC, który ma pozycję naturalnego monopolisty. To sprawia, że dla inwestorów, którzy nie trafili do finału przetargu na dystrybutora, zakup elektrociepłowni jest dość ryzykowny.
— Zwłaszcza jeśli SPEC kupi taki inwestor jak Dalkia, ryzyko, że zechce wybudować własne źródło energii wydaje się wysokie — uważa Dariusz Olszewski.