
Rząd uzyskał w tej sprawie poparcie większości parlamentarnej. Oznacza to rezygnację z planowanej ósmej rundy wydawania licencji, jak i kolejnych w przyszłości. W efekcie tej decyzji, pod dnem Morza Północnego pozostanie około 150 mln baryłek ropy i jej odpowiedników, które wydobyte zostałyby do 2050 r.
Rząd w Kopenhadze podkreśla, że firmy naftowo-gazowe działające obecnie na duńskich wodach nie musza się obawiać zmiany warunków do czasu zakończenia produkcji w 2050 r.
Według szacunków ministerstwa energetyki, decyzja kosztować będzie Danię około 13 mld DKK (2,1 mld USD).
Działalność wydobywcza Danii na Morzu Północnym rozpoczęła się około 60 lat temu. Kraj przyznał wyłączną licencję AP Moller-Maersk, która to firma z kolei podzieliła ją i przekazała takim branżowym tuzom jak Royal Dutch Shell i Chevron.
Dania do 2030 r. planuje ograniczyć emisje CO2 o 70 proc. w porównaniu z 1990 r.