Spór o wojnę w Iraku i priorytety w wojnie z terroryzmem zdominował pierwszą telewizyjna debatę prezydencką, która odbyła się w czwartek wieczorem (czasu lokalnego) na Florydzie.
Demokratyczny kandydat John Kerry zarzucił prezydentowi Bushowi, że rozpoczął wojnę z Irakiem zbyt pochopnie, nie wyczerpując wszystkich możliwości zażegnania konfliktu. Wojna - zdaniem Kerry’ego - odwróciła uwagę USA od walki z Al-Kaidą. Bush - dodał kandydat Demokratów - prowadzi też wojnę w zły sposób i bez planu.
Prezydent ripostował, że sam Kerry uznawał w przeszłości konieczność użycia siły wobec Sadama Husajna, tylko ostatnio zmienił zdanie. Oskarżył go też, że stale zmienia stanowisko w sprawie Iraku, przez co "wysyła sprzeczne, mylące sygnały dla naszych wojsk, naszych sojuszników i narodu irackiego".