DIW: szkodzi drogie euro

Małgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2004-01-07 00:00

Instytut DIW obniżył prognozę wzrostu PKB Niemiec w 2004 r. do 1,4 proc. Zdecydowały o tym m.in. mocne euro i słaba konsumpcja.

Wczoraj DIW, niemiecki instytut badań gospodarczych, podał, że w tym roku największa gospodarka w Europie wzrośnie o 1,4 proc. Byłoby jeszcze gorzej — tylko 0,8 proc., gdyby nie więcej niż w innych latach dni roboczych.

Najwięksi pesymiści

To najbardziej pesymistyczna ze wszystkich prognoz dla Niemiec. Jest gorsza od przewidywań rządu, który w tym roku spodziewa się wzrostu PKB na poziomie 1,5- -2,0 proc. To jednak nic dziwnego, bo rząd słynie z optymizmu. Ale DIW obniżył własną prognozę z października (1,7 proc.). Przewidywania instytutu są też dużo gorsze niż publikowane w ostatnich tygodniach prognozy innych ośrodków badawczych (1,6-1,8 proc.).

Co szkodzi Niemcom

„Perspektywa się poprawiła i w zasadzie warunki do rozpoczęcia ożywienia byłyby korzystne, gdyby nie hamowała ich polityka wynagrodzeń i polityka fiskalna. Piętą achillesową gospodarki pozostaje konsumpcja — podał DIW.

Dodatkowo, Niemcom szkodzi mocne euro.

„Główną siłą ożywienia gospodarczego w Europie jest gospodarka światowa i tę siłę osłabi umacnianie się euro” — napisał Gustav Adolf Horn, główny ekonomista DIW w dzienniku „Handelsblatt”.

Jego zdaniem, jeśli europejska waluta przekroczy pułap 1,30 USD, niemiecka gospodarka może mieć poważne problemy. Wczoraj euro osiągnęło nowy rekord do dolara i kosztowało 1,2748 USD.

DIW przewiduje również, że obniżki podatków dodadzą do wzrostu PKB 0,2 punktu proc. Wcześniej instytut mówił o 0,3 pkt proc. Rząd Niemiec obniżył podatki od tego roku, jednak nie tak radykalnie, jak planował kanclerz Gerhard Schroeder. W tym roku budżet wyda na cięcia 8,9 mld EUR (41,6 mld zł), a nie 15,6 mld EUR.