Empatia to współodczuwanie, czyli wchodzenie w stany psychiczne innych osób. Jest to również umiejętność spojrzenia na rzeczywistość z ich perspektywy. Tę kompetencję kojarzymy z życiem prywatnym, przyjaźniami, rodziną. Rzadziej spodziwamy się ją dostrzeć u swoich szefów, kolegów z biura i klientów. A tu niespodzianka – empatia staje się głównym atutem w biznesie, który rzekomo w dobie pandemii jest bezwzględny.
Oczywiście wcale nie chodzi o to, by prezes lub dyrektor HR przytulał każdego pracownika z osobna (choć, z drugiej strony, czemu nie?). Mamy na myśli rozwiązania systemowe, jak to, by firmy dbały o emocjonalną kondycję zatrudnionych. Czy coś w tej materii zmieniło się na plus?

21 proc. przedsiębiorstw wprowadziło lub w najbliższym czasie wprowadzi porady psychologiczne przez telefon lub online, a 5 proc. oferuje prywatną opiekę psychologiczną – wynika z raportu zaprezentowanego na SAP Human Experience Summit.
– Pracodawcy przemodelowali oferowane świadczenia pozapłacowe, kierując uwagę w stronę konsultacji psychologicznych i szkoleń z wellbeingu, dzięki czemu pracownicy mają szansę lepiej zrozumieć zmiany i przejąć większą kontrolę nad swoją codzienną pracą – wskazuje Katarzyna Rusek, dyrektor HR w SAP na Polskę i Ukrainę.
Jej zdaniem każdy skuteczny menedżer jest po trosze psychologiem, a inteligencja emocjonalna, szczególnie zaś empatia, ułatwia zarządzanie ludźmi – w przeciwieństwie do strachu, który niszczy dobrą atmosferę i morale pracowników. Bezpieczeństwo psychologiczne jest najlepszym budulcem zadowolonych i efektywnych zespołów. To dzięki niemu podwładni umieją przyznać się do błędów i otwarcie rozmawiać o problemach przedsiębiorstwa.
Twoją największą obawą jako prezesa jest to, że ludzie nie mówią ci prawdy.