Dług publiczny może przekroczyć 50 proc.

Marek Knitter
opublikowano: 2002-08-28 00:00

Jeżeli nie zostaną zrealizowane tegoroczne przychody z prywatyzacji, a na to się zanosi, to dług publiczny już w tym roku może przekroczyć 50 proc. PKB. W takiej sytuacji natomiast relacja deficytu do dochodów w przyszłorocznym budżecie nie może być wyższa niż w obecnym.

Zdaniem resortu finansów, istnieje realne niebezpieczeństwo, że w przypadku braku założonych przychodów z prywatyzacji konieczne stanie się zaciągnięcie dodatkowego długu, co w konsekwencji spowoduje, że relacja długu do PKB wyniesie w tym roku powyżej 50 proc. PKB. Taką informację przedstawił wczoraj rządowi wicepremier Kołodko. Został zobowiązany do opracowania planu zażegnania niebezpieczeństwa.

Wiesław Kaczmarek, minister skarbu, po raz pierwszy przyznał wczoraj, że część planowanych na ten rok przychodów z prywatyzacji jest zagrożona. Nie ujawnił już jednak, które z zaplanowanych projektów ma na myśli.

Pewne jest natomiast, że rząd zaplanował w ustawie budżetowej na 2002 rok, że dochody z prywatyzacji wyniosą 6,65 mld zł wobec 6,49 mld zł w 2001 roku. Po lipcu przychody z tego tytułu sięgnęły natomiast zaledwie 824,3 mln zł, czyli 12,5 proc. planu.

Zgodnie z dotychczasowymi planami resortu finansów , w 2003 roku dług, powiększony o poręczenia i gwarancje, miał wzrosnąć do 52,3 proc. PKB z 49,8 proc. prognozowanych na ten rok.

Ustawa o finansach publicznych przewiduje jednak specjalne procedury w sytuacji gdy dług publiczny przekroczy 50 proc. PKB.

Rząd musi wówczas przygotować budżet na kolejny rok, w którym relacja deficytu do dochodów budżetu nie może być wyższa niż w bieżącym roku.

Gdy dług publiczny przekroczy 55 proc. PKB, to kolejny budżet musi zapewniać jego spadek w stosunku do PKB.

Jeśli dług wyniesie 60 proc. PKB albo będzie wyższy, to w kolejnym budżecie państwa i w budżetach samorządów wydatki nie mogą przekraczać dochodów. Skarb Państwa nie może też udzielać żadnych poręczeń i gwarancji.