Okazało się bowiem, że podane dziś indeksy PMI dla gospodarek europejskich
było gorsze od oczekiwań. Widać ponownie, że największa rolę w podejmowaniu
decyzji inwestycyjnych odgrywają emocje i panujące na rynku nastroje. Widoczne
to było również po wspomnianym popołudniowym umocnieniu dolara, spowodowanym
jedynie pogorszeniem sytuacji na światowych giełdach. Ważne informacje
makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych nadeszły na rynek dopiero o godzinie
16. Okazało się, że wydatki na konstrukcje budowlane we wrześniu spadły o 0,3%
wobec prognoz zakładających ich spadek o 0,8%. Ważny był również odczyt indeksu
ISM dla sektora produkcyjnego w październiku. W tym przypadku rzeczywisty odczyt
był gorszy od oczekiwań (41,5 pkt) i wyniósł 38,9 pkt..Po publikacji tych
informacji również nie obserwowaliśmy większej reakcji rynku.
W dłuższym
terminie analiza techniczna nadal sugeruje możliwość spadku poniżej ostatniego
minimum na poziomie 1,23. Taki scenariusz zostałby anulowany dopiero po
przebiciu ważnego oporu na poziomie 1,33.
Na rynku krajowym obserwowaliśmy dziś odwzorowanie sytuacji z rynku zagranicznego. Po początkowym umocnieniu złotego, w kolejnych godzinach sesji, złoty tracił na wartości. Dzisiejsze zmiany przypominały raczej chaotyczne wyczekiwanie na rozstrzygnięcie sytuacji na parze EUR/USD. Dopóki to nie nastąpi rodzima waluta będzie prawdopodobnie przybywać w szerokiej konsolidacji.
Marcin Ciechoński
Autor jest specjalistą Departamentu Doradztwa i
Analiz DM TMS Brokers