W malowniczym miasteczku nieopodal Lizbony spotkają się szefowie banków centralnych USA, strefy euro, Wielkiej Brytanii, Japonii i Korei Południowej. Wspólnie będą próbować zrozumieć, jak prowadzić politykę pieniężną w czasach, gdy światowa gospodarka staje się coraz bardziej nieprzewidywalna – także za sprawą protekcjonistycznych zapowiedzi Donalda Trumpa.
– Jak wszyscy inni, oni również próbują zrozumieć, dokąd zmierza świat. I raczej nie dostaniemy odpowiedzi w najbliższym czasie – mówi Isabelle Mateos y Lago, główna ekonomistka BNP Paribas, która również weźmie udział w forum.
Kto zastąpi Powella? Rynek czeka na decyzję Trumpa
Najwięcej uwagi przyciągnie zapewne Jerome Powell, szef Rezerwy Federalnej USA. Donald Trump od miesięcy naciska na niego, by obniżył stopy procentowe, jednak szef Fedu do tej pory opierał się tym naciskom. Choć jego pozycja została ostatnio wzmocniona orzeczeniem Sądu Najwyższego, niepewność polityczna wokół Rezerwy Federalnej rośnie. Donald Trump może bowiem już wkrótce ogłosić jego następcę – na długo przed wygaśnięciem obecnej kadencji w maju 2026 roku.
Ekonomiści ostrzegają, że jeśli rynek uzna nowego kandydata za osobę skłonną realizować wolę prezydenta, może to poważnie naruszyć niezależność amerykańskiego banku centralnego. To z kolei zagrozi zaufaniu do dolara jako waluty rezerwowej świata. W ostatnich miesiącach dolar osłabił się wobec euro do poziomów niewidzianych od prawie czterech lat – kurs spadł do poziomu 1,17 USD za euro.
Optymizm to za mało – euro potrzebuje silniejszej Europy
Dla prezeski EBC Christine Lagarde to szansa na wypromowanie wspólnej europejskiej waluty jako symbolu stabilności. Jeszcze kilka lat temu jej poprzednik Mario Draghi musiał mierzyć się z pytaniami o możliwy rozpad strefy euro. Dziś to kurs dolara znalazł się w defensywie, a Christine Lagarde mówi wprost o „momencie euro”.
Sam optymizm to za mało. Ekonomiści – w tym sama Christine Lagarde – podkreślają, że Unia Europejska musi znacznie mocniej zintegrować się pod względem finansowym, gospodarczym i obronnym, jeśli chce, by euro mogło rzeczywiście konkurować z dolarem. Choć wspólna europejska waluta zajmuje dziś drugie miejsce w światowym systemie walutowym, do pozycji dolara wciąż wiele jej brakuje.
Z badania Oficjalnego Forum Instytucji Monetarnych i Finansowych wynika, że 16 proc. spośród 75 ankietowanych banków centralnych planuje w ciągu najbliższych dwóch lat zwiększyć swoje rezerwy w euro. To najwięcej spośród wszystkich walut – choć nadal mniej niż w przypadku złota, które pozostaje najchętniej wybieranym aktywem rezerwowym.