Z przyszłorocznych założeń budżetowych wynika, że wydatki na krajowy system poboru opłat (KSPO) nie przekroczą 800 mln zł.
Na pierwszy rzut oka wydaje się więc, że w porównaniu z pierwotnymi założeniami rzeczywiście będzie taniej. Szymon Huptyś, rzecznik resortu infrastruktury, precyzuje, że z tej kwoty 180 mln zł popłynie z budżetu państwa na działalność statutową GITD, głównie na zadania nie związane z KSPO. Na jakie, tego nie precyzuje. System poboru opłat wraz z usługami doradczymi będzie finansowany z Krajowego Funduszu Drogowego (KFD), który na przyszły rok przeznaczy nieco ponad 590 mln zł. Resort infrastruktury zaznacza, że to kwoty maksymalne, a faktyczne wydatki mogą być niższe. Tymczasem w ocenie skutków regulacji przekazującej system GITD prognozowano, że zgodnie z planem finansowym KFD przyszłoroczne koszty eksploatacji KSPO sięgną 286 mln zł, a rozwoju i odtworzenia majątku 97 mln zł, czyli razem 383 mln zł. Na co będzie przeznaczona pozostała kwota planowana obecnie w wydatkach funduszu na przyszły rok — nie wiadomo.
590,1 mln zł Tyle w przyszłym roku na system opłat drogowych przeznaczy KFD…
180 mln zł …a tyle przeznaczy budżet państwa na działania zarządzającej systemem myta GITD.
914 mln zł Tyle, według szacunków resortu infrastruktury, pochłonęłoby utrzymanie i rozwój systemu myta, gdyby nadal podlegał GDDKiA, która budowę i zarządzanie nim zleciła firmie Kapsch. Zostało to zapisane w ocenie skutków regulacji, czyli ustawy, na podstawie której przekazano system w listopadzie tego roku do Głównej Inspekcji Transportu Drogowego (GITD). Jej usługi miały być tańsze.
Podpis: Katarzyna Kapczyńska