Oby taki kryzys trwał, bo my na nim tylko zyskujemy — mówi szef producenta okien.
Bytów w woj. pomorskim. Tu znajduje się fabryka Druteksu, producenta okien i drzwi z aluminium i drewna. W kwietniu kończy się rozbudowa zakładu. Powstanie nowa hala, dzięki której spółka zwiększy dzienną produkcję profili okiennych z 70 do 200 ton. To inwestycja warta 60 mln zł, zrealizowana z własnych pieniędzy spółki i — co ważne — w niełatwych czasach dla gospodarki. Ale Leszek Gierszewski, szef Druteksu, żartuje, że kryzys może trwać, bo spółka jest na fali.
— Liczymy, że w tym roku krajowy rynek stolarki wzrośnie 5 proc. Drutex zamierza zwiększyć tegoroczne przychody o 20 proc. r/r. — prognozuje Leszek Gierszewski.
W 2009 r. przychody Druteksu wyniosły 295 mln zł (wzrost o 14 proc. r/r), a zysk brutto 55 mln zł (plus 28 proc. r/r). Zdaniem prezesa, pod względem obrotów firma jest numerem jeden w Polsce. Dla porównania, Oknoplast Kraków, jeden z największych graczy, na koniec 2009 r. prognozował 246 mln zł sprzedaży. Co ciekawe, Mikołaj Placek, prezes Oknoplastu, także zapewniał, że jego firma zyskuje na kryzysie. Jego zdaniem, rynek czyści się z toksycznej konkurencji, która zaniżała ceny i sprzedawała produkty gorszej jakości. Podobnego zdania jest Leszek Gierszewski.
— Problemy będą mieć małe firmy oraz te, które postawiły na sprzedaż dla deweloperów. Na rynku nastąpi naturalna selekcja, a problemy małych podmiotów mogą stać się pretekstem do dalszej konsolidacji w branży — uważa szef Druteksu.
Tymczasem produkty Druteksu trafiają głównie do klientów indywidualnych poprzez sieć dilerów. Obecnie spółka ma podpisane około 2,5 tys. umów dilerskich w Polsce i krajach europejskich
— Nie utrzymujemy stanów magazynowych, a strategia firmy polega na organizacji sprzedaży tak, że w dniu dostawy otrzymujemy zapłatę, a zamówienie realizujemy niemal natychmiast. W przeciwieństwie do większości firm z branży, nasze produkty wytwarzamy od zera, łącznie z profilami i produkcją szyb. Mamy krótkie terminy dostaw m.in. dzięki własnej flocie transportowej. Tym wygrywamy na rynku — tak tłumaczy osiągnięcia Druteksu Leszek Gierszewski.
Spora część produkcji (40 proc.) trafia na eksport. Taka tendencja ma być utrzymana lub wykazać wzrost w tym roku. Największym rynkiem zagranicznym są dla bytowskiego producenta Niemcy, Francja, Czechy , Słowacja i Włochy.
Prezes Druteksu, który zatrudnia 1250 osób, chce rozwijać firmę organicznie. Nie planuje akwizycji ani upublicznienia. Spółka ma jeden zakład produkcyjny, który dziennie wytwarza około 4,5 tys. okien.
Anna Pronińska